Gość 25.03.2025 16:58

Szczęść Boże,
O co dokładnie chodzi w Łk 12, 41-48 (Przypowieść o słudze wiernym i niewiernym)?

„Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność?”
Wiedząc, że rządca był „przywódcą” innych sług, można by uznać, że rządcą wśród chrześcijan są księża, biskupowie, a w końcu sam papież. Czy tak?

„Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: Mój pan ociąga się z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.”
Czy jest to zapowiedź tego, że niegodziwi duchowni („przywódcy religijni”) poniosą karę?

„Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.”
Czym będzie różnić się wielka chłosta od małej? Ilość czasu spędzonego w czyśćcu bądź waga cierpień w czyśćcu? Kim są ludzie, nieznający woli Pana? Czy są to nie-chrześcijanie, którzy mało (bądź w ogóle) wiedzą o Chrystusie? Czy ich niegodziwe czyny będą wymagały lżejszej kary, ze względu na nieznajomość prawdziwego Boga? A może chodzi tu o ludzi świeckich, nie mających żadnej władzy w Kościele tak jak proboszczowie, biskupowie itp?

„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”
I znowu chodzi tutaj o rolę w Kościele? Więcej wymagać się będzie od duchownych, a mniej od świeckich?

Z góry dziękuję za wyjaśnienie,
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

W przypowieści  nie chodzi jedynie o duchownych. Chodzi o każdego chrześcijanina. Bo każdy z nas powołany jest do tego, by na swój sposób służyć. Czy to kiedy jest nauczycielem, lekarzem, czy mechanikiem samochodowym albo sprzedawcą w sklepie. Ma też służyć, gdy jest mężem czy żoną, ojcem czy matką. Żyjemy prawie zawsze wśród ludzi. I ważne czy im pomagamy, choćby tylko dobrym łowem, czy utrudniamy im życie, czynimy je nieznośnym.

Czym się różnić będzie wielka chłosta od małej... Przepraszam, ale chyba nie ma sensu dzielić włosa na czworo. Chyba czujemy o co chodzi: o wielką albo mała karę. Co to jednak konkretnie znaczy nie ma sensu dywagować, bo nie znamy szczegółów tego, co czeka człowieka po śmierci. A co tych, którzy znali albo nie znali woli Boga... Chrześcijanin, niezależnie od tego czy jest księdzem czy nie, powinien ja znać. Jeśli nie zna to często dlatego, ze ie zadbał by poznać. To raczej nikogo nie usprawiedliwia. Wiadomo jednak, że są ludzie, którzy nie poznali Jezusa. Jeśli kierując się swoim sumieniem zrobią coś niezgodnego z wolą Bożą  to pół biedy. Gorzej z tymi, którzy znali wolę Bożą, a ja zlekceważyli...

Także w tym ostatnim zdaniu nie chodzi o duchownych i świeckich. W każdym razie nie przede wszystkim. Wydaje nam się, ze kapłanom wiele dawno. Ale zapominamy, że my, świeccy, mogliśmy otrzymać równie dużo, a nawet i więcej. Tylko np, nie odpowiedzieć na Boże powołanie, poukładać życie po swojemu; wbrew woli Bożej...

J.

 

 

Reklama

Reklama

więcej »