gOŚĆ 12.06.2010 21:42
Szczęść Boże! Moja sąsiadka chodzi na niedzielne msze już w sobotę wieczorem, bo w niedziele chce odpocząc. Nie jest stara ani chora ani nie ma innej przeszkody, bo nie pracuje a dzieci ma już dorosłe. A ja gdzieś słyszałam, że tylko ci mogą chodzić w sobotę wieczór na msze niedzielną, którzy mają ważną przeszkodę, np. 12 godzin pracy, np. lekarz itp. Czy to prawda? Czy gdy tak się chodzi w sobotę dla mojego widzimisię, to czy się ma grzech ciężki, bo nie było się na mszy w niedzielę, a mogło by się być? Podobnie moja koleżanka z pracy, chodzi ze swoją starszą już babcią na msze wieczorne sobotnie i twiedzi, że potem już w niedzielę nie musi, bo spełniła ten obowiązek przy okazji bycia z babcią.
W Kodeksie prawa kanonicznego napisano (kanon 1248 § 1):
Nakazowi uczestniczenia we Mszy świętej czyni zadość ten, kto bierze w niej udział, gdziekolwiek jest odprawiana w obrządku katolickim, bądź w sam dzień świąteczny, bądź też wieczorem dnia poprzedzającego.
Jak widać nie ma tam ani słowa o tym, że aby zamiast w niedziele pójść do Kościoła w sobotę wieczorem, muszą być spełnione jakieś warunki. I nigdzie indziej w prawie kościelnym takiego warunku się nie stawia.
J.