Gość8 25.09.2024 14:19
Szczęsny Boże. Ostatnio pisałem czy można korzystać z aplikacji gdy twórcy mają poglądy proLGBT. Jednakże nie spodziewałem mojego pytania i przez to nie dostałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Bardzo proszę o dokładną odpowiedź jestem osobą skrupulantną a jest to dla mnie sprawa bardzo ważna. Chciałem korzystać z aplikacji do nauki języków i korzystałem pewien czas z Duolingo. Jednak w aplikacji są przemycane poglądy pro lgbt. Dlatego chciałem sobie też czy korzystanie z takiej aplikacji (a co za tym idzie wspieranie jej oglądam reklamy i aplikacja zyskuje popularność i więcej osób się o niej dowiaduje). I czy korzystanie z takiej aplikacji możemy być grzechem? Bo poniekąd dzięki temu więcej osób się o tym dowiaduje i może być narażony na zgorszenie, zboczenie (można ukryć). Bardzo proszę o dokładną odpowiedź.
Czy ustawienie sobie na tapetę na telefonie obrazów świętych czy Pana Jezusa może być w jakimś stopniu grzechem znieważeniem?
Chciałem sobie ustawić na tapetę na telefonie obraz świętego Benedykta z napisem ora et labora. I zastanawiam się czy nie będzie to w jakimś stopniu bałwochwalstwo albo znieważenie?
Z góry dziękuję za odpowiedź
(Poprzednie pytanie wysłało mi się przez przypadek przepraszam)
Jak nie jest grzechem jeżdżenie pociągiem, gdy dyrektor kolei wpiera LGBT, kupowanie chleba w piekarni, której właściciel bije żonę, tak nie jest grzechem korzystanie z aplikacji do nauki języków, choćby jej twórcy mieli takie czy inne poglądy.
Nie, ustawienie sobie w telefonie tapety ze świętym nie jest znieważeniem.
Problem ze skrupułami trzeba jakoś rozwiązać. Na przykład podejmując współpracę w tym temacie ze stałym spowiednikiem. Być może potrzebna będzie nawet pomoc specjalisty - psychologa. Nie wiem. Wiem natomiast, że człowiek może próbować z tym problemem uporać się jakoś sam. Może, jeśli przestanie kierować się lękiem, a zacznie rozumem. Być może nie mam racji, być może w pewnych przypadkach lęku nie da się "wyłączyć" - jak tu czasem mówię - ale wiem, że w sporej ilości przypadków jednak by można. Można, o ile człowiek zgodzi się na dyskomfort życia przez pewien czas w jakieś niepewności - bo z czasem się to uspokoi - że może rozum się pomylił. To jednak znacznie lepsze wyjście niż życie w permanentnym lęku, że czego by człowiek nie zrobił zawsze będzie jakimś grzechem czy udziałem w czyimś grzechu. Trzeba zaufać danemu nam przez Boga rozumowi.
J.