Poziomka 05.06.2024 14:27
Witam, słyszałam, że za zgorszenie trzeba przeprosić jako zadośćuczynienie. Tylko jeżeli przypomnę sobie ten grzech sprzed 10 lat, (błędy młodości) kiedy zostawałam do późna u chłopaka, a on u mnie, nawet na noc kilka razy, pozwalałam mu zostać w akademiku, czego świadkami były koleżanki, mam teraz wszystkich za to przepraszać? Jakieś to takie bezsensowne się wydaje. Nie wiem, może to chodzi o jakieś inne sytuacje zgorszenia?
Na spowiedzi zadaję dużo pytań, to zabiera dużo czasu, ludzie czekają w kolejce dlatego niektóre pytania tak jak powyżej czekają na następną spowiedź, ale na następnej pojawiają się znów inne itd itd, ale chyba odwlekanie niektórych pytań nie czyni spowiedzi nieważną prawda? Ogólnie mam straszny niepokój związany z ważnością spowiedzi i zadośćuczynieniem. Niektóre moje grzechy czekają na zadośćuczynienie np. za obmowę, jakąś krytykę, czekam na okazję, możliwość powiedzenia o kimś czegoś dobrego. Muszę na każdej spowiedzi o tym mówić? Dziękuję odpowiadającemu :)
To nie jest tak, że zadośćuczynieniem za grzech musi być przeproszenie. Wprost naprawić trzeba jedynie dwa grzechy: kradzież i oszczerstwo. Zgorszenie... Jak ktoś się zgorszył,, to się już tego nie zmieni, prawda? Nie ma powodu, by po latach przepraszać, że się kogoś mogło zgorszyć tym, ze chłopak został na noc. Naprawdę... Warto za to pomodlić się za osoby, które mgło się zgorszyć: by Bóg pomógł im, jeśli ewentualnie faktycznie przez Twój zły przykład stały się gorsze...
J.