poszukujaca 29.03.2010 19:06
Szczęść Boże!Mam 22 lata obecnie studiuję i jestem w związku,mój chłopak marzy o zawarciu małżeństwa ze mną, potomstwie,a ja niestety do końca nie jestem tego pewna,a wszystko przez to,że będąc w wieku 8-12 lat bardzo pragnęłam zostać zakonnicą, to było moim największym marzeniem, często spędzałam czas u miejscowych sióstr na modlitwie i rozmowach,(do tej pory utrzymuję z niektórymi siostrami kontakt ale już coraz słabszy),byłam zafascynowana św.Teresą od Dzieciątka Jezus i pragnęłam być taka jak Ona. Bóg i Kościół był całym moim światem, nie mogłam się doczekać chwili w której ukończę szkołę i wstąpię do wymarzonego zakonu...wszyscy w rodzinie już byli (w tym czasie) prawie pewni, że tak będzie a moja mama, że nie zostanie babcią - mój dużo starszy brat jest księdzem....jednak mój zapał i religijność zaczęły przygasać z związku z odejściem do innego miasta ukochanej siostry,później wspaniałego księdza proboszcza a następnie likwidacji zakonu w mojej miejscowości...poczułam się zagubiona....pojawiły się tzw. pierwsze miłości, inne towarzystwo bunt przeciwko całemu światu i Bogu a dodam,że pochodzę z rodziny z problemem alkoholowym... póki się uczyłam w Gimnazjum a następnie w Liceum starałam się nie myśleć o tym... podążałam za większością rówieśników... niby było ok ,ale w głębi duszy czułam, że takie życie jest nie dla mnie... nigdy nie marzyłam o tym by zostać żoną czy matką.... mimo to jakoś udało mi się tym"nie przejmować"...jednak teraz kończę studia licencjackie, nie wiem co dalej, mój chłopak coraz częściej mówi o zaręczynach i ślubie.. .Z jednej strony go kocham i cieszę się, że mogłam mu wiele pomóc - on również pochodzi z rodziny z problemem alkoholowym i dzięki niemu też zaczęłam wierzyć, że my w pewnym sensie okaleczeni z prawdziwej rodzinnej miłości możemy zbudować taką pełną miłości rodzinę.....jednak nie do końca mnie to przekonuje... a z drugiej czy to moje młodzieńcze powołanie nie było przypadkiem pod wpływem ulubionej zakonnicy i fascynacji życiem św.Teresy?....bardzo bym chciała służyć innym....wiedzieć, że nie przeżywam życia egoistycznie.....chciałabym dobrze wybrać....Czy to jest prawdziwe powołanie? z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.