M. 01.03.2010 22:13

Witam,
mam pytanie odnośnie podwiązania jajowodów i odpowiedzi udzielonej tutaj: http://zapytaj.wiara.pl/?grupa=8&art=1265110330&dzi=0
Chciałam się dowiedzieć, czy nie ma jakichś odstępstw, wyjątków w sytuacjach szczególnych.
Z tego, co mi wiadomo - jeżeli kobieta urodzi trójkę dzieci przez cesarskie cięcie, to nie powinna mieć czwartego, bo stanowi to zagrożenie życia dla dziecka i dla kobiety. Podobno kilkadziesiąt (a może kilkanaście lat temu) "standardowo" przy drugim cesarskim cięciu lekarz dokonywał podwiązania jajowodów (ze względów zdrowotnych). Jeżeli ciąża ma stanowić zagrożenie życia kobiety, która już jest matką trójki dzieci, to dlaczego je narażać na osierocenie? To już nie jest tylko myślenie o sobie, ale także o nich. Oczywiście zakładam, że zabieg taki nie byłby "przykrywką" dla antykoncepcji, ale wynikałby z troski o dzieci, męża, siebie również. Czy tutaj cel nie ma znaczenia? Przecież w innej sytuacji cel jest istotny: - jeżeli stosuje się środki antykoncepcyjne w celach leczniczych, to nie jest to grzechem (mam na myśli pannę, która i tak nie współżyje). Zastanawiam się też nad inną sytuacją - kiedy ze względów zdrowotnych usuwany jest jakiś narząd, by nie zaszkodzić bardziej (np. amputowana jest noga, aby zakażenie nie spowodowało większego uszczerbku na zdrowiu czy też śmierci). Wiem, że to nie do końca to samo, ale teoretycznie można założyć, że nie ma 100% pewności, że jednak dojdzie do śmierci, jeśli się nie amputuje kończyny (nie wiem, czy przykład jest dobry, nie znam się na tyle, by stwierdzić, czy zakażenie może prowadzić do śmierci - chodzi mi jedynie o przypadek, kiedy poświęcamy coś, aby uniknąć możliwego większego uszczerbku na zdrowiu czy też życiu).

Chciałam zapytać jeszcze, czy nauczanie Kościoła na temat takiej sytuacji, jak podwiązanie jajowodów w sytuacji możliwego zagrożenia życia (po 3 cesarskim cięciu) zawsze było takie samo.
Chciałam jeszcze dodać, że zapewne każdy przypadek jest inny i być może są matki, które urodziły 4 dzieci przez cesarskie cięcie. Ale może są też takie, które po 2 dzieci już miały problemy, a może nawet zmarły (one same lub ich dzieci).
Czy Pan Bóg oczekuje od nas takiej "ofiary"? Ofiary życia dziecka lub swojego.

Serdecznie dziękuję za odpowiedzi i wytłumaczenie.

Odpowiedź:

Teologowie zajmujący się moralnością uważają obezpłodnienie za zabieg dopuszczalny tylko wtedy, gdy - podobnie jak amputacja - jest zabiegiem leczniczym. Możliwość zajścia w ciążę i związanych z tym kłopotów nie jest chorobą. To tylko - właśnie - możliwość. Kobieta może uważać, by w ciążę nie zajść. Np. stosując naturalne metody planowania rodziny albo - gdy bardzo się boi, czy będą skuteczne - rezygnując ze współżycia seksualnego...

Oczywiście inny będzie ciężar winy, gdy człowiek decyduje się na taki zabieg będąc zupełnie zdrowy, inny, gdy w tle jest obawa jak się zniesie kolejną ciążę. Zawsze jednak jest to działanie z perspektywy moralnej niedopuszczalne.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg