BRT 24.02.2010 16:31
Witam ponownie,
czytałem wypowiedź pod adresem http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa=8&art=1264880218 i zitytowało mnie kilka rzeczy.
Dwoje ludzi chce być szczęśliwych, a Kościół skutecznie im to uniemożliwia, bo... hmm... "bo tak". Przecież to bez sensu. Była żona tego mężczyzny mówi mu, że nigdy go nie kochała, a mimo to, nie można uznać, że małżeństwa nie było (jak to się zwykle nazywa "kościelne rozwody").
Do tego go zdradzała, a mimo to, to on, wraz z kobietą, którą pokochał, a która zadała powyższe pytanie są potępiani przez Kościół.
Prosze mi wyjaśnić, czy tylko ja widze, że zasady, zgodnie z którymi Ci ludzie nie mogą wziąć ślubu kościelnego są, bez urazy, idiotyczne?