B. 01.02.2010 21:57
Byłam w domu u znajomej osoby. Razem robiłyśmy pewne rzeczy. Ona na jakiś czas wyszła z pokoju, na stole leżał otwarty jej kalendarz z notattkami dotyczącymi różnych spraw do załatwienia, ważnych terminów. Przeczytałam to, co było otwarte (nie przeglądałam innych stron). Czy to był brak dyskrecji? Czy to był grzech? Z jednej strony wydaje mi się, że gdyby to były sprawy, których nie chciałaby ujawniać, to nie zostawiłaby otwartego kalendarza. Z drugiej strony, może nawet w takim przypadku nie powinnam tego zrobić?