Boro 18.01.2010 07:41

Szczęść Boże. Przesyłem jeszcze raz swoje pytania z 28 grudnia 2009 r. bo nie mogę odnaleźć odpowiedzi w serwisie, więc chyba nie doszły. Mam kilka pytań dotyczących tzw. praw autorskich. Od razu powiem, że przeczytałem wszystkie dostępne tu odpowiedzi i wnioskuje po nich, że odpowiadający ma już serdecznie dość pytań w tej materii, ale to chyba dowodzi jak wielki i na jaką skalę jest to problem, skoro wciąż pojawiają się nowe pytania. Mimo to pozwolę sobie zadać swoje pytania dotyczące tej kwestii, które wydają mi się do tej pory nie do końca rozjaśnione. Mam nadzieję, że odpowiadający znajdzie jeszcze odrobinę cierpliwości i odpowie mi na moje pytania. Oto one: 1. Gdzieś na jakiejś stronie spotkałem się z opinią, że aby się ustrzec rzekomego "grzechu ściągania muzyki z internetu" można kupować taniej używane płyty wykonawców na allegro. Ta opcja jeśli ją rozebrać na czynniki pierwsze też się nie sprawdza, bo przecież za tą płytę już ktoś raz zapłacił, pieniądze trafiły do kieszeni artysty, a po np. roku nabywca płyty postanowił ją odsprzedać za niższą cenę, ale wtedy już wykonawca nie ma z tego żadnych korzyści, bo te pieniądze do niego już nie trafią, a płyta trafia do chcąc nie chcąc nowego odbiorcy (i wtedy autor nie otrzymuje spodziewanego przez siebie zysku, a przecież właśnie o to cała sprawa się rozbija)? Chyba zauważa Pan to, do jakich absurdów prowadzi traktowanie tej sprawy w ramach jakiegokolwiek grzechu. Człowiek musiałby nic innego nie robić jak tylko uważać i dokładnie analizować wszystko to co widzi w internecie i co ogląda 2. Czy odpowiadający zgodzi się ze mną, że sytuacja w której penitent spowiadający się u kilku spowiedników (z różnych powodów powiedzmy losowych) za każdym razem słyszy inną odpowiedź dotyczącą sprawy rzekomej kradzieży dóbr z internetu jest sytuacją nienormalna i wysoce patologiczną, np. w tym tygodniu jeden ksiądz mu mówi, że musi usunąć ściągnięte materiały z twardego dysku, a już za tydzień od innego spowiednika dostaje inną odpowiedź że to nie jest grzechem i może sobie wszystko zatrzymać? 3. Jaki jest w opinii odpowiadającego ciężar rzekomego grzechu ściągania pirackich kopii z internetu, jeśli wogóle jest to grzechem? 4. Czy Księża nie powinni się wstrzymać z opiniami w tej sprawie do czasu wydania oficjalnego oświadczenia Kościoła? 5. Czy można w jakiś sposób skłonić lub zwrócić uwagę odpowiednim władzom kościelnym aby sprawą się zajęły i wydały dokument prostujący sprawę ściągania z internetu? To wszystko o co chciałem spytać. Mam nadzieję, że odpowiadający się nie wścieknie, widząc kolejne pytania o prawa autorskie. Pozdrawiam i cierpliwie czekam na odpowiedź. Z góry szczere Bóg zapłać. Szczęść Boże.

Odpowiedź:

Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg