metka 15.01.2010 12:16

Witam,

Mam pewną wątpliwość, którą chciałabym wyjaśnić. Przed Bożym Narodzeniem przystąpiłam do spowiedzi, na której powiedziałam, że jakiś czas temu nie spowiadałam się ze wszystkiego, co wyrzucało mi sumienie. Miałam tutaj na myśli grzechy, które uważałam za cięższe, bo wiem, że nie ma konieczności spowiadania się ze wszystkich grzechów powszednich. Jednakże na spowiedzi nie wyjaśniłam dokładnie o co mi chodzi, tylko powiedziałam o tym w sposób ogólny (tak jak napisałam wyżej). Przed spowiedzią zastanawiałam się, czy nie należałoby tego wyjaśnić dokładniej, ale ostatecznie zostałam przy pierwszej wersji, tej bardziej ogólnej. Pomyślałam sobie bowiem, że jeśli spowiednik czegoś nie zrozumie, będzie miał jakieś wątpliwości, to wtedy wyjaśnię wszystko dokładniej. Trochę to naiwne, wiem. Ksiądz jednak o nic nie pytał. Niedługo po spowiedzi dopadły mnie wątpliwości, czy dobrze się wyspowiadałam i czy mogę przystępować do Komunii św. Serce mi odradzało, ale rozum przyzwalał, bo właściwie nie miałam intencji zatajenia grzechu. Z drugiej jednak strony zbyt naiwnie i lekkomyślnie podeszłam do tej sprawy. Postanowiłam jednak przez święta przystępować do Komunii św. Teraz jednak mam wyrzuty. Czy słusznie?

Ten grzech (nie przyznawanie się do niektórych grzechów) „powrócił” do mnie po pewnym czasie, bowiem kilka lat temu odbyłam chyba dwie spowiedzi generalne. Nie pamiętam jednak czy powiedziałam i czy chciałam powiedzieć na nich o tym grzechu, możliwe że nie, a właśnie z tego powodu odbyłam te spowiedzi. Chciałam to wszystko uporządkować, bo wcześniej spowiadałam się „na raty”, czyli do jednego grzechu przyznawałam się na jednej spowiedzi, do drugiego na innej. Popełniałam duży błąd nie pytając się księdza o swoje wątpliwości i próbując na własną rękę poklasyfikować swoje uczynki. Wyglądało to tak, że w pewnym momencie przypominała mi się jakaś wstydliwa sytuacja z przeszłości, z dzieciństwa, z którą nie umiałam sobie poradzić. Niektóre z nich mogły być zwykłymi skrupułami, ale ja sama nie potrafiłam tego wyjaśnić i tak naprawdę do tej pory nie jestem w stanie obiektywnie ocenić siebie, swoich uczynków. Wiem, że od tego jest spowiednik, ale to były naprawdę żenujące sytuacje i bardzo ciężko było mi się przełamać, by o tym opowiedzieć. Jednak te myśli nie dawały mi żyć, więc dla świętego spokoju, po burzliwych walkach wewnętrznych przyznawałam się do nich, ale nie do wszystkich od razu, tylko tak stopniowo, „na raty”. Poza tym mam teraz do siebie pretensje, że nie pytałam się księdza, czy sytuacje te były grzechami ciężkimi, tylko z góry sama zakładałam, że takimi były. A większość z nich wydarzyła się w dzieciństwie i być może ta okoliczność byłaby czynnikiem łagodzącym, bo nie wiem na ile byłam świadoma zła, które czyniłam, o ile w ogóle byłam świadoma. I tu pojawia się trudne pytanie, czy możliwe jest, by dziecko mogło popełnić grzech ciężki?

Tej części proszę nie upubliczniać.

(...)
Poza tym coraz częściej nachodzą mnie myśli, że powinnam znowu odbyć spowiedź generalną. Nie wiem już sama.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale chciałam wszystko dobrze wytłumaczyć. Proszę zatem o wyrozumiałość.

P.s. Czy osoba odpowiadająca jest księdzem?

Odpowiedź:

Odpowiadajacy nie jest księdzem...

Skrupuły bywają uzasadnione, a bywają też wynikiem lęku przed Bogiem; lęku, że skaże na wieczne potępienie za brak doskonałego wyznania grzechów. W tym drugim przypadku trzeba zawierzyć Bogu. Przedstawić na spowiedzi generalnej "zaległe" sprawy najlepiej jak się umie i potem już do nich nie wracać pamiętając, że Pan Bóg nie jest "grzechowym księgowym"...

Cóż poradzić... Takie sprawy zawsze najlepiej powierzać spowiednikowi. On może zadecydować, odpowiadający może tylko lepiej czy gorzej radzić... Jeśli odbyła już Pani spowiedź generalną (nawet dwie) to do spraw sprzed tamtej spowiedzi już nie ma co wracać. Pamięć płata czasem człowiekowi figle. Gdy żyje w lęku przypominać mogą mu się zarówno prawdziwe, jak i nieprawdziwe sytuacje. No i przede wszystkim nigdy nie pamięta, czy się już z jakiegoś grzechu spowiadał czy nie. Trzeba zaufać Bogu, ze od czasu tamtej szczerej, generalnej spowiedzi wszystko jest już dobrze...

Co do ostatniej spowiedzi... Nie było to jasne wyznanie tego, co Pani robiła. Ale rzeczywiście, ksiądz gdyby chciał, mógł dopytać. Nie chciała Pani zataić grzechu, więc spowiedź jest ważna.

Czy małe dziecko może popełnić grzech ciężki... Przyjmuje się że tak. Choć akurat w kwestiach dotyczących 6 przykazania może być inaczej. Trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć. Ale gdy człowiek się spowiada że jakichś tam czynów nieczystych się dopuścił, nie musi wymieniać wszystkiego dokładnie i ze szczegółami... Historia, która Pani przytoczyła może być skwitowana krótką wzmianką o czynach nieczystych. Nie trzeba wchodzić w szczegóły...

Dlaczego? Akurat przy spowiedzi z grzechów przeciwko 6 przykazaniu występuje takie "złagodzenie" rygorów. Chodzi o to, by zbytnio nie zawstydzać zarówno penitenta - może się tak bardzo jakiegoś szczegółu wstydzić, że się nie przyzna, a przecież wystarczy ogólne powiedzenie, co się robiło - jak i spowiednika. Np. kobieta trudniąca się przez 16 lat nierządem nie musi w spowiedzi szczegółowo mówić co z kim i kiedy. Wystarczy jeśli wyzna: przez 16 lat trudniłam się nierządem... Dlatego i w Pani przypadku szczegółowe opowiadanie o czynach z dzieciństwa nie jest potrzebne. Jeśli wcześniej spowiadała się Pani ogólnie z czynów nieczystych - podczas tej spowiedzi generalnej czy wcześniej - nie ma już potrzeby do tamtej sprawy wracać...

Ostatnia sprawa, o grzechu przeciw Duchowi Świętemu... Odpowiadający nie wie o co konkretnie chodzi. Więc nie potrafi ocenić na ile trzeba było się ze sprawy spowiadać. Podejrzewa, jak to zwykle z tym grzechem bywa, że o jakiś drobiazg, który Pani wyolbrzymia podciągając pod tę kategorię grzechu. Ale - jak napisano - trudno powiedzieć...

Ogólnie: takie wątpliwości proszę rozstrzygać ze spowiednikiem. Gdyby odpowiadający był księdzem a to była spowiedź, teraz mógłby udzielić rozgrzeszenia. I byłoby po kłopocie. A tak, do końca nie wiadomo. Zwłaszcza w ostatniej ze spraw...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg