gusia 08.01.2010 11:47
Witam
Piszę bo mam problem,który ciąży mi od jakiegoś czasu. Otóż wkrótce biorę ślub i chcę się do tego wydarzenia jak najlepiej przygotować,w związku z tym robię generalny przegląd swojego życia duchowego,aby móc zacząć nowy etap. Nurtuje mnie jedna rzecz, zanim poznałam mojego przyszłego męża, byłam z innym chłopakiem, nie bylo to dla mnie dobre, oddaliło mnie od Boga, przysporzyło wiele cierpień, ale w końcu zmądrzałam i skończyłam tą znajomość, ale przez jakieś półroku mieszkaliśmy ze sobą, w tym czasie byłam u spowiedzi, ale spowiadałam się tylko z faktu współżycia przedmałzeńskiego oraz antykoncepji, gdyż jestem świadoma że jest to grzech. Nie wspomniałam o tym że mieszkamy razem, bo wtedy nie wiedziałam że to ważne, wtedy myślałam że grzechem jest samo utrzymywanie stosunków przedmałżeńskich, owszem zastanawiałam się nad tym,pytałam nawet mamę jak to jest, co jest tak naprawdę grzechem, no i otrzymawszy odpowiedź że współżycie z tego sie wyspowiadałam,ale teraz kiedy zgłębiłam temat, już wiem na 100% i rozumiem że było to głupie myślenie i że powinnam to księdzu powiedzieć bo teraz wiem jak to jest ważne, nic mnie nieusprawiedliwia i mam potworne wyrzuty sumienia, że byłam taką ignorantką, to samo tyczy się antykoncepcji, oczywiscie wiem ze to jest grzech, wiec spowiadalam sie z tego,ale nie sadzilam tez ze jest wazne ze sa to tabletki hormonalne, naprawde sądzielam ze antykoncepcja to antykoncepcja, nie ważne czy to tabletki czy prezerwatywa, dlugo bralam tabletki i wcale w tym czasie nie wspolzylam, ale teraz tez juz wiem ze to ogromna różnica. Dopiero teraz wszystko rozumiem i dochodzę do wniosku że źle się spowiadałam,ale naprawdę żałuję, chciałabym to wszystko z siebie wyrzucić, oczyścić się i zacząć nowe, czyste życie. Boje się tylko czy dostanę rozgrzeszenie? nawet za te źłe spowiedzi? Czy ksiądz zrozumie i odpuści mi grzechy?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź