idefiks 04.01.2010 13:10

Zacznę od przykładu.
Jest sobie jakieś plemię żyjące np. w dżungli amazońskiej. Plemię nigdy nie miało styczności z cywilizacją, białym człowiekiem a tym bardziej z jego religiami. O ile dobrze rozumiem obecne stanowisko Watykanu, na tym etapie całe plemię jest zbawione - są to ludzie, którzy nie mieli możliwości poznać nauki Kościoła Katolickiego. (Oczywiście pisząc "wszyscy" nie mam na myśli np. jakiegoś zwyrodniałego mordercy bez skrupułów i wyrzutów sumienia, będącego członkiem naszej hipotetycznej wspólnoty plemiennej).
A więc "wszyscy" - czyli ci, którzy są "prawi" w swoim życiu - żeby było jasne.

I teraz mamy taką oto sytuację: do naszych indian docierają misjonarze z Krzyżem i nauką o Chrystusie. Część indian tą naukę przyjmuje - więc ich sytuacja się nie zmienia - nadal pozostają w kręgu tych, którzy dostąpią łaski zbawienia (tyle że tym razem już "świadomie").

Inna część uznaje, że przypowiastki o Jezusie to jakieś piramidalne bzdury i naciągactwo prowadzące głównie do wyciągnięcia kosztowności od wiernych na takzwaną "tacę" i utrzymanie misjonarzy.
Pozostają więc przy wierze w swoich dotychczasowych, "lokalnych" bożków.
Tyle że oni przecież teraz już nie są tymi "nieświadomymi, którzy nie mieli okazji poznać nauki o Jezusie i Św. Trójcy". Ale ponieważ nie uwierzyli - tracą zbawienie czy wręcz zostaną potępieni. Więc uprawnione jest w tej sytuacji stwierdzenie, że misjonarze pozbawili ich zbawienia - uczynili im krzywdę zamiast ich uszczęśliwić (wiarą w Boga w Trójcy Jedynego).

Jak więc moralnie można uzasadnić pracę misjonarzy, skoro trzeba się liczyć z tym, że pozbawiają od czasu do czasu zbawienia część "niedoszłych owieczek" które "nie uwierzyły"? Czy misjonarze mają w związku z tym jakieś wyrzuty sumienia? Po co się mieszać do życia takich indian skoro i tak, bez interwencji misjonarskiej, mają zbawienie "pewne jak w banku"?

Drugie zagadnienie: Skąd Kościół Katolicki bierze pewność, że to jego Bóg, ten od Trójcy Świętej, Jezusa i Maryi, jest tym jedynym i prawdziwym? Przecież chrześcijaństwo, to zdaje się że nawet nie 1/6 wszystkich mieszkańców Ziemi. Pozostali wierzą w innych bogów (albo w innego boga). Dlaczego twierdzicie, że to właśnie wy macie patent na "zbawienie w Chrystusie"? Czy to nie jest, odrobinę przynajmniej, zarozumiałe? Przecież i tak nikt z nas nie wie jak to będzie po śmierci dopóki nie odejdzie z tego świata. Skąd wiadomo, że to właśnie wasza wizja Boga i czegoś co nazywacie "zbawieniem" jest tą jedyną i prawdziwą?

Odpowiedź:

1. Bóg jest sprawiedliwym sędzią. Dlatego rozsądzając sprawę wiary na pewno bierze pod uwagę, na ile ktoś miał możliwość poznania Go. Tyle że owa "możliwość poznania Go" to nie tylko sprawa tego, czy gdzieś dotarli już misjonarze czy nie. To przede wszystkim możliwość dokonania osobistego wyboru: za Chrystusem lub przeciw Niemu. Jeśli misjonarze jawią się komuś nieznającemu Chrystusa jako głosiciele zła, to przecież nie można powiedzieć, że ten człowiek miał szanse spotkania Jezusa. Owszem, miał, ale teoretycznie. W praktyce nie odrzucił Jezusa, a to, co wydawało mu się - niesłusznie - złem...

W sytuacji ludzi nie znających Chrystusa wybór jest bardzo podobny: za dobrem albo za złem. Bóg sprawiedliwie rozsądzi motywy działania każdego człowieka. Także tego, który c Chrystusa odrzucił, bo ten wybór wydawał mu się wyborem zła...

Działalność misjonarzy to przede wszystkim głoszenie ludziom żyjących w strachu przed śmiercią Dobrej Nowiny. Ta dobra nowina, to wieść, że Jezus zmartwychwstał; że śmierć nie ma na świecie ostatniego słowa. W sumie jest to więc ułatwienie ludziom życia, uczynienie go pogodniejszym. Czy z tego powodu misjonarze mają mieć wyrzuty sumienia? Bo sprawę życia wiecznego tych ludzi sprawiedliwie rozsądzi Bóg: ten, który zna najskrytsze zakamarki ludzkiego serca...

2. Pewność, z którą Kościół mówi o Jezusie i Trójcy Świętej to pewność wiary. Chrześcijanie to ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. I tyle. I są często uczciwsi od tych, którzy swoja wiarą uczynili powątpiewanie. Nie wybierają tego, co im wygodne, ale to, czego od nich oczekuje Chrystus...

Na temat pewności wiary możesz przeczytać TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg