Przemek 08.12.2009 18:13

Za tamto wcześniejsze przepraszam, niechcący mi się enter wcisnęło ;)

http://zapytaj.wiara.pl/?grupa=8&art=1257907126&dzi=0

Szczerze mówiąc gdzieś przeczuwałem że powoła się pan na ten kanon, pozwolę sobie zatem zadać pytanie które będzie go dotyczyło: które rzeczy, tak na dobrą sprawę są obce stanowi duchownemu? Bo te słowa można traktować wieloznacznie i właściwie nic z nich nie wynika, co najwyżej przypomnienie że księżom nie wszystko wolno w ramach przyzwoitości. Można by powiedzieć, że każdy duchowny powinien to rozstrzygnąć w swoim sumieniu, co wolno mu robić a czego nie, tyle że wtedy każdy zacznie interpretować prawo kościelne według własnego widzi mi się a chyba nie po to zostało nam dane. Podam przykład - większość księży ma opory przed tańcem na weselu, a ja znam takiego księdza który NA KAŻDYM na którym tylko ma okazję się pojawić wywija jak nikt inny całkiem oficjalnie prze kamerą i z tego co widzę nie robi sobie z tego zbyt wielkiego problemu. Ktoś się zbulwersuje, ktoś inny nie. Kanon 285 § 2 staje się wówczas nic nie wartą literą na martwym świstku. Równie dobrze za coś co jest obce stanowi duchownemu, więcej - życiu konsekrowanemu ktoś może uznać pisanie książek o seksie promowanych przez portale katolickie, między innymi wasz, napisanych przez przez zakonnika z zakonu kontemplacyjnego, i wystawianie mu imprimatur przez biskupa (ten drugi też może się pomylić).

Podobnie ksiądz który chce adoptować dziecko nie koniecznie Kanon 285 § 2 musi poczytywać sobie jako coś co stanowi przeszkodę w tych zamiarach, bo nie jest napisane: nie adoptuj dzieci a to co jest napisane może interpretować różnie. Nie powinien adoptować bo się ludzie zbulwersują? Niektórzy na pewno tak, ale inni mogą to odebrać na przykład jako akt miłosierdzia...

Odpowiedź:

Odpowiadający zna jeden przypadek księdza, który adoptował dziecko. I wie, że biskup nie patrzył na sprawę przychylnie. Dziwili się też inni księża (odpowiadający nie zbierał opinii na ten temat, ale najczęściej traktowano to jako pewne dziwactwo). Bo zadaniem księdza nie jest wychowywanie dzieci. To powołanie rodziców. Podobnie jak nie jest zadaniem księdza prowadzenie stacji benzynowej czy malowanie kominów.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg