aneta 26.11.2009 22:24

witam mam pytanie. od kilku lat miewam straszne lęki. boję się wielu rzeczy. dużo się modlę, ale to za mało, teraz biorę leki od depresji. kilka razy na przestreni tych kilku lat zdarzyło mi się podczas kłótni z mężem straszyć go samobójstwem. nigdy nie miałam zamiaru tego zrobić, bo kocham zycie, ale chciałam w ten sposób go trochę zmienić, zeby mnie źle nie traktował. klika razy zdarzyło mi się też tak zrobić gdy byłam w ciąży (to upragnione dziecko i nigdy nie zrobiłabym mu krzywdy). mąż rzeczywiście teraz jest inny, ale to pewnie nie po tymmoim zachowaniu, bo tamto tylko go denerwowało, kazałmi się leczyć. mam pytanie, ponieważ od kilku miesięcy ciągle o tym myślę i zastanawiam się czy popełniłam straszny grzech, czy takie straszenie z moeje strony, to coś strasznego, czy Bóg mi to wybaczy i zrozumie dlaczego to zrobiłam?dodam że nie chodziło tu o zatrzymanie męża przy sobie za wszelką cenę, on chciał być ze mną a ja z nim ale nie raz już z nim nie wytrzymywałam i udawałam przed nim że sobie coś zrobię. proszęo pomoc.

Odpowiedź:

Zdaniem odpowiadającego straszenie kogoś samobójstwem to poważny grzech. Czy ciężki, odpowiadający nie jest w stanie ocenić. Ale to naprawdę poważna sprawa... Wie to każdy, kto tego rodzaju szantażowi został poddany...

Niech Pani przestawi sprawę spowiednikowi. Nie ma grzechu, którego Bóg nie może wybaczyć. Ale trzeba szczerze żałować. Z tym zdaje się nie będzie problemu...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg