Mariusz 01.11.2009 19:50

Szczęśc Boże,
Jedna rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie za pokutę ksiądz kazał mi m. in. pójść do spowiedzi po miesiącu. Zawsze odkładałem tą spowiedź na później i nie wykonałem tej pokuty. Do spowiedzi poszłem dopiero po około 4 miesiącach. Na spowiedzi później wyznałem że nie wykonałem zadanej pokuty. Ksiądz po usłyszeniu o niewykonaniu pokuty powiedział czy wiem o tym, że aby rozgrzeszenie ze spowiedzi było ważne, to muszę wypełnić pokutę i spytał dlaczego tego nie zrobiłem. Ze stresu całego gdyż ksiądz ten był surowy, powiedziałem że miałem mieć spowiedź po miesiącu i później o tym zapomniałem, a prawda była taka że to ją odkładałem na później i to z tym zapomnieniem to nie do końca tak było, tylko było te odkładanie jej na później o czym nie powiedziałem.
Teraz sam już nie wiem czy ta spowiedź w której tak powiedziałem była w ogóle ważna czy świętokradzka?
Nie daje mi to teraz spokoju... bo skoro ksiądz powiedział, że dla ważności rozgrzeszenia musiałem pokutę wypełnić, w sumie to ją wykonałem ale nie w tym czasie co mi kazano, tylko kilka miesiący później. Boję się teraz iść do spowiedzi gdyż nie wiem czy ta poprzednia spowiedź była w ogóle ważna.

Z góry dziękuję za odpowiedź

Odpowiedź:

Świętokradztwo to zatajenie grzechu. Proszę na następnej spowiedzi powiedzieć, że nie byłeś szczery i że ze strachu przed spowiednikiem nie powiedziałeś o okolicznościach odłożenia pokuty. Ten strach przed spowiednikiem jest jakimś usprawiedliwieniem

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg