pytający 12.10.2009 19:09
Szczęść Boże!
Kieruję serdeczne pozdrowienia dla wszystkich osób odpowiadających.
1.Czy jeśli mimo uczynionego przed spowiedzią dokładnego rachunku sumienia, (osoba się stara ) i tuż przed spowiedzią,wydaje się jej że wszystko pamięta, a podczas spowiedzi zapomni wyznać jakieś winy , i przypomni się jej dopiero po spowiedzi że czegoś nie wyznała czy spowiedź jest ważna? Choć wydaje się jej że tak właśnie jest, czy może się myli?
2. Nie należy zbytnio "grzebać w przeszłości” bo to prowadzi lub może prowadzić do skrupułów, ale jeśli osobie ciągle przypominają się grzechy z przeszłości za każdym razem przed jej przystąpieniami do sakramentów pokuty, a nierzadko też targają nią wątpliwości czy wyznała to czy nie ,czasem nawet nie pamięta czy o tym mówiła (choć niekiedy wydaje jej się że tak, momentami jest nawet pewna lub w końcu sama zaczyna wątpić i już nie wie, czy wyznała to podczas spowiedzi (czasem wyznaje to, może już kolejny raz) dla spokoju sumienia czy postępuje wówczas źle?, popełnia jakiś grzech? Tu pojawia się lęk ,że jeśli tego nie wyzna to z kolei będzie to spowiedź świętokradzka. Czy jest jakiś sposób na pozbycie się takiego lęku? .Czy powinna się skupić na teraźniejszych , obecnie popełnianych przewinieniach a do tamtych już nie powracać? choćby się przypominały ? Proszę o poradę.
3.Jeśli przypomni się osobie grzech z przeszłości aktualnie już nie popełniany , osoba czuje w swoim sumieniu że nie wyznała tego na poprzednich swoich spowiedziach, choć starała się wszystko wyznać ,aby jej wcześniejsze spowiedzi były ważne. Przecież prosimy Boga aby odpuścił nam grzechy wyznane jak również i zapomniane. Czy powinna mimo to wyznać przy najbliższej spowiedzi, (nawet dla uspokojenia sumienia) czy nie musi, bo Bóg już jej wybaczył Jak ma postąpić ?
4.Czy po spowiedzi zadaną pokutę (modlitwę) można odmówić dzień przed następną spowiedzią? Czy musi być odprawiona najszybciej jak to możliwe po spowiedzi? ( choć to jest chyba zalecane). Czy zatem jeśli ktoś odprawiał zadaną pokutę tuż przed kolejną spowiedzią ( nawet dzień przed przystąpieniem do następnego Sakramentu Pokuty) postępował żle?, obraził Boga w ten sposób? Choć nie miał takiej intencji.
5.Czy osoba prywatnie w domu w wieczornej modlitwie może pozdrawiać, wychwalać Najświętszy Sakrament, wypowiadając treść pozdrowienia zaczynająca się od słów,, Niechaj będzie…” tak jak w Kościele podczas adoracji i wystawienia Najświętszego Sakramentu? Czy tak w ogóle można? Nie obraża to w żaden sposób Boga? Jeśli ktoś tak czynił popełnił zło, grzech choć miał szczere i dobre intencje?
6.Czy jeśli zwracamy komuś uwagę na grzech przeciwko II przykazaniu Bożemu (wypowiadanie słowa Bożego lekkomyślnie) i spotykamy się ze złością ze strony osoby upomnianej i zauważamy, że to się nasila powinno się zaniechać upomnienia? Czy brak reakcji na grzech jest jeszcze większym grzechem?Jak postępować?
7.Jeśli kogoś nachodzą myśli niepożądane(nieczyste)czy jest jakiś sposób aby z nimi walczyć? Osoba stara się modlić, wzywać Boga prosząc o pomoc. Jeśli taka myśl się pojawi, a osoba stara się ją odrzucić, ale często bezskutecznie i ona się utrzymuje przez jakąś chwilę, osoba nie może sobie wręcz z nią poradzić, choć się stara ją odrzucić, nie chce się na nią zgodzić, wie, że te myśli są grzeszne, a osoba nie chce utracić możliwości spotkań z Chrystusem w Komunii Świętej, dlatego też zaczyna się denerwować, lękać, ogarnia ją strach i wewnętrzna panika, że zaraz popełni grzech i nie będzie mogła przyjmować Komunii Świętej, tym bardziej, że jest dopiero może tydzień po tym jak przystąpiła do Sakramentu Pokuty i nie chce grzeszyć. Czy jeśli nawet ta myśl się dłuższą chwilę utrzymywała, ale osoba ta tego nie chciała, czy popełniła jakiś grzech z powodu tego że ta myśl się u niej utrzymywała?. Wie , że grzech ciężki jest wtedy gdy zło popełniamy świadomie, dobrowolnie i w ważnej materii. Choć osoba była świadoma, że ta myśl jest grzeszna, należąca do materii ciężkiej jeśli chodzi o grzech ale nie było przecież z jej strony dobrowolności jeśli chodzi o zgodę na nią. Tak też czuje w swoim sumieniu i próbuje sobie to rozumnie wytłumaczyć, choć często gdy takie myśli się pojawiają targają nią wątpliwości, lęki czy czasem nie zgrzeszyła, i czy może przyjmować Chrystusa w Komunii Świętej, i czy nie popełnia Świętokradztwa przystępując do Komunii Świętej(tak bardzo się boi Świętokradztwa) stara się jednak przezwyciężać te lęki przed Świętokradztwem i mimo wszystko przyjmuje Komunię Świętą, gdyż czuje, że nie jest winna, bo przecież nie chciała celowo tej myśli wywołać i się na nią zgadzać. Przecież Bóg wie ,że osoba ta się stara, i walczy z takimi myślami. Dowiedziała się, że w wątpliwościach raczej działać nie należy, ale przecież to że Kochamy Boga ,chcemy uzyskać Jego pomoc do walki z grzechem powinno być motywacją aby przystępować do Komunii św, mimo wątpliwości.Jak to właściwie jest? Jak postępować w takich sytuacjach? Czy osoba ta przyjmując cały czas Komunię Świętą popełnia dodatkowo jeszcze grzech Świętokradztwa? Czy postępuje właściwie cały czas przyjmując Komunię Swiętą, czy w ogóle może ją przyjmować?. Jak radzić sobie z lękami przed popełnieniem świętokradztwa, które pojawiają się bardzo często przed przystąpieniem do Komunii Świętej?. Jest jakiś sposób?
Serdeczne Bóg zapłać za odpowiedz na zapytania są bardziej osobiste i proszę o odpowiedż tylko na maila