samekb 05.10.2009 14:45

(...)

To nie prawda, ze Bog dal mozliwosc odrzucania dobra, czyli wybor zla. Ta mozliwosc Adam i Ewa otrzymali po zjedzeniu owoca z "drzewa poznania dobra i zla".
Jesli juz ktos im to umozliwil to byl to Waz: "otworzą się wam oczy i będziecie jak bogowie znający dobro i zło".
To nawet nie byl podstep, ani klamstwo. "I oczy się im otworzyły, i poznali, że są nadzy."
Bog zabronil jesc z tego drzewa, wiec nie chcial aby pierwsi ludzie odrozniali dobro od zla. Nie znajac dobra i zla nie byli w pelni wolni, nie byli moralni. A jednak Bog karze ich i cala ludzkosc za to, ze nie znajac dobra i zla popelnili zlo. Wina raczej nie adekwatna do kary. Czy w ogole oni mieli inny wybor ? Przeciez Bog juz nieskonczenie wczesniej wiedzial, ze jesli posadzi tam to drzewo to oni zerwa z niego owoc. Wiedzial nieskonczenie wczesniej ale inc nie zrobil, zeby temu zapobiec. „Żaden wróbelek nie spadnie z drzewa, jeśli on tego nie będzie chciał".
Na koniec chcialbym jeszcze zacytowac wloskiego filozofa Cezare Vanini (zostal za to spalony na stosie):
„Świat jest taki jakim go Bóg zamierzył, jeśliby chciał aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce, napisano bowiem, że wszystko czego chce może zrobić. Jeśli zaś nie chce, a grzech mimo to istnieje, należy go nazwać albo nieprzewidującym, albo bezsilnym, albo okrutnym; skoro czy to nie był świadom swej woli, czy nie mógł jej wykonać, czy też jej poniechał".

Bardzo prosze o ustosunkowanie do mojej wypowiedzi i wytkniencie bledow, ktore popelnilem.
Pozdrawiam
Samekb

Odpowiedź:

Bardzo upraszczając kwestię kary... Bóg nie ukarał pierwszych rodziców za wybór zła, ale - bardziej konkretnie - za nieposłuszeństwo. Mogli zaufać Bogu i nie zerwać z drzewa zakazanego, mogli Go nie posłuchać i jednak zerwać. W tym sensie byli wolni, w tym sensie mieli wybór. Nie zaufali Bogu. Chcieli poznać coś więcej. A kiedy już poznali zrozumieli, ze nie było warto...

Kara... Pamiętajmy, że zerwanie owocu z drzewa, to tylko obraz... Zanim Bóg wymierzy człowiekowi jakąkolwiek karę (wyrok na węża, kobietę i mężczyznę) grzech już spowodował złe skutki. Najpierw Adam i Ewa odkrywają swoja nagość. Potem chowają się przed Bogiem. Na koniec Adam oskarża Ewe, że to ona jest winna jego czynu. Tak miało zostać do końca świata? Jak mówi Pismo, mieli wtedy zjeść z drzewa życia i w takim stanie żyć na wieki? To co nazywamy karą było w gruncie rzeczy początkiem uzdrowienia chorej sytuacji... Jak każda mądra kara. Kara, która nie jest odwetem...

Bóg wiedział wcześniej i nic nie zrobił... Nie wiadomo co zrobił i ile razy zrobił, aż w końcu uznał, że musi pozostawić sprawy swojemu biegowi. Najważniejsze jest jednak to, o czym odpowiadający pisał w jednej z przytoczonych przez Ciebie na wstępie odpowiedzi: wolność zakłada możliwość wyboru. Nie można dać człowiekowi wolności i zmusić go do postępowania wedle własnego uznania... Owszem, wiele można człowiekowi narzucić - środowisko życia, znajomych itd - ale nie da się narzucić człowiekowi mówienia Bogu "tak"...

Bóg nie jest więc nieprzewidujący okrutny. Nawet przewidując grzech uznał, że warto byśmy istnieli. Widać istnienie jest znacznie lepsze od nieistnienia. Widać warto nawet zgodzić się na grzeszność człowieka, by istniał, kochał, podziwiał; a potem by wydoroślawszy mógł osiągnąć wieczne szczęście...

Bóg nie jest więc okrutny. Jest taka piękna scena w Księdze Rodzaju, gdy Bóg robi człowiekowi ubranie. Po prostu wystawia go na takie życie, by człowiek zmądrzał. Zwróć uwagę czym go karze: tym, czym zgrzeszył. Ewa namówiła mężczyznę, teraz będzie go musiała słuchać. Adam nie myśląc chciał zjeść coś dobrego, teraz będzie musiał w pocie czoła zdobywać pożywienie...

Bóg nie jest też bezsilny. Mimo naszej grzeszności prowadzi nas do zbawienia. Przecież zło nie ma ostatniego słowa. Jest życie wieczne...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg