pz 23.09.2009 01:57

przeczytalem pytanie na temat aborcji, ze ciezko dostac rozgrzeszenie dokonujac lub namawiajac do niej, ja namowilem dwa razy , zaluje za moj czyn ale dostalem rozgrzeszenie, moje pytanie wiec jest czy to nie zalezy od ksiedza ktoremu sie spowiadamy i od jego widzimisie a nie od jakisc tam canonow ktore zostaly przytoczone? tzw naginanie prawa? przy okazji mam jedno jeszcze pytanie dla czego nie ma dialogu podczas kazania miedzy ksiedzem a ludzmi w kosciele? jest tak ze ksiaza glasza kazanie (mowia, mowia, ...i mowia i sa najmodrzejsi bo wiedza ze ich nikt nie zapyta, a ludzie chcieli by zapytac no ale jak przerwac ta madrosc? bywa czest ze sa oderwani od realiow zyciowych ale wciaz mowia...?

Odpowiedź:

1. Prawo stanowi: (kanon 1398) - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. Kłopoty z rozgrzeszeniem mają więc ci, którzy powodują przerwanie ciąży. Jeśli uważasz, że spowodowały ją twoje namowy, to powinieneś to powiedzieć.

2. Istota kazania czy homilii jest to, że się ją wygłasza. A nie dialog ze słuchającymi., Na to drugie jest miejsce na katechezie, spotkaniach w grupach itd. Jak wyobrażasz sobie, gdyby choćby tylko 10% słuchaczy chciało zabrać głos?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg