Kasia 11.08.2009 22:47

Szczęść Boże.
Mam pewien problem, który mnie dręczy. Mam 16 lat, mając ok. 10-12 lat popełniłam grzech ciężki i nie wyspowiadałam się z niego. Nie pamiętam powodu na 100%, ale wydaje mi się, że po prostu nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że to faktycznie grzech ciężki, bądź nie przywiązywałam do tego wagi. Przez te wszystkie lata normalnie chodziłam do Komunii, spowiedzi. Przed dzisiejsza spowiedzią naszły mnie wątpliwości, czy jednak powinnam się z tego wyspowiadać, w końcu przez tyle czasu tego nie zrobiłam. Próbowałam odgonić myśli o tym grzechu przed spowiedzią, aby o tym zapomnieć i nie powiedzieć przed księdzem. Jednak nie udało się i spowiadając się nie przyznałam się do grzechu sprzed lat. Co powinnam w tym wypadku zrobić? Czy moja spowiedź była ważna? Czy Komunie, które przyjmowałam były świętokradzkie? Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję!

Odpowiedź:

Wszystkie swoje wątpliwości powinnaś omówić ze spowiednikiem. Bo skoro było zatajenie, były nieważne spowiedzi. A jeśli teraz wyznałaś ten grzech i powiedziałaś, że chodzi o coś dawnego, ksiądz powinien raczej jakoś się do tego odnieść. Pewnie mu nie powiedziałaś, ze chodziło o dawny grzech... Odpowiadający nie jest w stanie ocenić Twojej obecnej sytuacji. Spowiednik tez pewnie nie, ale on może CI po prostu udzielić rozgrzeszenia, a odpowiadający nie.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg