marzycielka;) 06.07.2009 13:17

Ostatnie dwa lata... nie wiem co się ze mną stało...
Nagle te inne myśli, inne marzenia... a rzeczywistość zawsze ta sama - szara. Od dzieciństwa chciałam zostać polonistką/ uczyć dzieci. Podobno mam dar do tłumaczenia i pisania wypracowań, ale jakieś ponad 2 lata temu wszystko się zmieniło! Pamiętam jak rozmawiałam z mamą i coś jej wtedy powiedziałam mniej więcej chyba jak to jest w zakonie ... i tak się dalej potoczyła pięciominutowa rozmowa o zakonnicach- o ich modlitwie i pracy. Pamiętam, że już wcześniej zaczęłam myśleć o Panu Bogu jak ... nie potrafię tego opisać ale tak jakoś inaczej jak bym była mu bliższa! Zaczęłam się coraz częściej modlić, dziękować i przepraszać a w tym prosić! Od jakiegoś czasu zapomniałam o nauce języka polskiego zastanawiałam się jak to jest być w zakonie! Łamię dużo zakazów i nakazów! Ale chce być blisko Pana Boga! Przez ostatnie tygodnie gdy się zdenerwuję to po chwili zaczyna mi być smutno jak bym wewnętrznie płakała... a wieczorem łzy lecą mi same...
Zacznę we wrześniu przed ostatni rok w gimnazjum... a czuję że mam powołanie zakonne!
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć ... proszę o wsparcie i własna opinię!

Odpowiedź:

Ostatnia klasa gimnazjum? Masz na pierwszą decyzję prawie 4 lata. Bo dopiero po skończeniu szkoły ma sens pójść do zakonu. Nie martw się. Daj sprawom płynąć swoim torem. Z czasem wszystko się mniej więcej wykrystalizuje. A ostateczną decyzję - gdybyś poszła po liceum do zakonu - i tak podejmiesz parę lat później. Najpierw będzie czas przygotowania, dopiero potem śluby wieczyste...

Taka jest moja rada...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg