27.06.2009 12:03

1.Po co Komisja Wspólnego rzadu i episkopatu się w to miesza???
W czasie posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu strona kościelna zaproponowała zwołanie medialnego okrągłego stołu, który by się zajął wypracowaniem kompromisu w sprawie przyszłości publicznych radia i telewizji - ujawnił w TVP Info abp Sławoj Leszek Głódź.

(...)

2.Jakim prawem media mają obowiązek propagować wartości\nauki chrześcijańskiej skoro propagowanie wartosci chrzescijanskich oznacza probe przeciagniecia ludzi innych wyznan do wiary katolickiej co jest z przeczne z artykulem konstytucyjnym mowiacym o wolnosci wyznania oraz z artykulem mowiacym o rozdziale kosciola od panstwa???

W ten sposób duchowienśtwo wyższych warstw próbuje przejąć władze nad mediami-podobnie było zza komuny kiedy komuniści podporządkowali sobie telewizje i media.Po upadku komuny zaszła istotna zmiana miejsce komunistów zajeli duchowni którzy też chcą sobie podporządkować media.Na tej podstawie stwierdzam że Polska to nie wolne państwo bo okupowane przez Kościół mówi jak żyć co robić kiedy robić a nawet media bedą pod ścisłą kontrolą biskupów-sytuacja zaczyna się robić powoli taka sama jak w powieści Georga Orwella(polecam przecztać) pod tytułem rok 1984-wiadomo że media to klucz do pełnej władzy bo wpływa na całe masy...
A co na to WSZYSTKO odpowiadający???

Odpowiedź:

1. Biskupi są polskimi obywatelami. To, co nazywasz mieszaniem się, inni nazwaliby przejawem troski o dobro wspólne. Bo w demokracji nie ma podziału na władców i poddanych. Wszyscy, w miarę swoich możliwości, mają się przyczyniać do dobra wspólnego. I w tym tkwi siła demokracji. Jeśli biskupi proponują medialny okrągły stół to dla wypracowania sensownego konsensusu w tej sprawie...

2. Nie ma czegoś takiego, jak próżnia wartości. Jeśli nie ma wartości chrześcijańskich, są inne. Gdy szkoła podczas ostatniej wielkiej reformy zrezygnowała ze scjentyzmu, zastąpił go postmodernizm. Każdy człowiek ma jakieś wartości. I takimi się kieruje.

Chrześcijanie (choć niekoniecznie katolicy, są przecież jeszcze prawosławni, luteranie i parę mniejszych wspólnot chrześcijańskich) stanowią zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa. Nic dziwnego że nie chcą, by w utrzymywanej z publicznych pieniędzy telewizji można było mówić wszystko, prócz tego, co jest związane z wartościami chrześcijańskimi. Może być film o buddyzmie? Może być o gejach? Dlaczego nie zagwarantować ustawowo, na wypadek gdyby w telewizji zabrakło katolików (bo to bywa niemodne), że te wartości mają się w telewizji tez pojawiać?

A władzę nad mediami w Polsce mają ci, którzy uzyskali ją wykorzystując - nie zawsze doskonałe - procedury demokratycznego państwa. Nikt czołgami czy policją telewizji nie zajmuje.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg