Lidka 08.06.2009 15:40

Szczęść Boże.
Chciałabym spytać o kilka rzeczy, które nie dają mi spokoju, a są dla mnie bardzo ważne. Zbliża się uroczystość Bożego Ciała i chciałabym wiedzieć, czy moje rozumowanie jest poprawne.

Przeglądając wcześniejsze zapytania, nie znalazłam wyczerpującej odpowiedzi na nie:/
A więc chcę zapytać:
1) Czy będąc na spowiedzi w Pierwsze Piątki Miesiąca trzeba zostać na Mszy Św. i przyjąć Komunię? Kiedyś praktykowałam i spowiedź , i Mszę, ale teraz chodzę tylko na spowiedź (1żeby na przykład nie zostawiać jej na niedzielną Mszę). Czy jest to grzech ciężki?
2) Będąc ostatnio u spowiedzi, nie wyznałam wszystkich grzechów, ale nie z zatajenia, ale z zapomnienia. Na spowiedź właściwie zdecydowałam się dzień przed nią, zrobiłam rachunek sumienia, ale nie taki dogłębny. Taki krótki. Przypomniałam sobie najważniejsze grzechy w tym jeden ciężki i go wyznałam. O reszcie nie powiedziałam, ale nie ze wstydu,bo to tylko była chwila milczenia przed regułką "więcej grzrechów..." i nic mi do głowy nie pszyszło. Po spowiedzi się zorientowałam, że nie wszystko wyznałam Czy spowiedź jest ważna? Czy z takim powierzchownym rachunkiem sumienia jest ważna.Wiem, że rachunek sumienia powinien być głębszy, ale tak wyszło...Dodam, że chciałam się szczerze pojednać z Bogiem. I zawsze w takich sytuacjach się stresuję i pocą mi się ręce.

3) Czy grzechy przypomniane z przeszłości należy wyznawać na spowiedzi? Miałam takie dwie sytuacje: jak byłam mała, to się mastrubowałam (myślę, ze będąc dzieckiem nie wiedziałam, ze to grzech, zrozumiałam to później), nie spowiadałam się z tego, bo nie wiedziałam, że to grzech. Czy trzeba to teraz wyznać na spowiedzi? A druga sytuacja: Kilka lat temu byłam na Pasterce i nie poszłam do Komunii. A to dlatego (tak mniemam), że nachodziły mnie bluźniercze niechciane myśli na różne tematy, osoby itp. A pozatym byli tam moi rodzice, którzy nie chodzą do Komunii, i z jednej strony głupio mi było iść, niby "pokazać się" że ja idę, a z drugiej strony miałam wątpliwości co to tych bluźnierczych myśli. I w 1 dzień świąt jednak zdecydowałam się na pójście do komunii, pomyślałam, że te myśli nie były moje, bo ja ich nie chciałam.
Czy w tej sytuacji(przypomnianej mi się nadawno), muszę o tym mówić na spowiedzi? Czy mogę przystępować do Komunii? Czy poprzednie spowiedzi były ważne? W moim mniemaniu tak...

No właśnie, może nie warto rozgrzebywać przeszłości?
4) Nie wiem, ale może się mylę. Proszę o odpowiedź, czy nie przeżeganie się przed np. kościołem, to grzech CIĘŻKI? Niby się człowiek wtsydzi np. przed innymi, co powiedzą, ale wtedy w myślach pamiętam o Bogu i powtarzam np. jakiś akt strzelisty.

5) Zawsze po spowiedzi atakują mnie jakieś myśli bluźniercze, na Jezusa, Maryję itp., na zwykłych ludzi. Często również przychodzą mi do głowy pojedyncze wulgaryzmy, ale ja ich nie chcę, i wcale tak nie myślę o Bogu, innych ludziach itp. Po prostu moja pamięć odtwarza takie zwroty; potem się źle z tym czuję. Pytanie: czy mogę w takich sytuacjach przystąpić do Komunii? Na spowiedzi, wyznając ten (grzech?) ksiądz zalecił mi, abym nie spychała tego w podświadomość, bo będzie jeszcze gorzej, jeszcze będą one do mnie powracać.

Na koniec proszę o odpowiedzi, ponieważ to dla mnie ważne. Zbliża się uroczystość Bożego Ciała i po odbytej spowiedzi w piątek warto byłoby przystąpić do Komunii Świętej.
Jeszcze raz proszę o szybką odpowiedź.
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Komunia nie jest obowiązkowa. No, raz do roku jest. Nieprzyjęcie komunii po spowiedzi nie jest grzechem. Gdy ktoś jest na Mszy i nie przyjmuje komunii, to jest to zachowanie dziwaczne. Ale gdy idzie po spowiedzi do domu i do Komunii przystępuje w następne dni, wszystko jest w porządku.

2. Istnieje obowiązek wyznania na spowiedzi wszystkich grzechów ciężkich. Gdy ktoś zataił jakiś grzech ciężki, spowiedź jest nieważna, świętokradzka. Gdy ktoś zapomniał o nim, może przystępować do komunii, ale powinien go wyznać w następnej spowiedzi wyjaśniając, ze chodzi o grzech zapomniany za ostatnim razem. Powszednie grzechy, owszem, dobrze jest wyznawać, ale też nie ma sensu wikłać się w drobiazgi. W każdym razie opuszczenie w spowiedzi grzechów lekkich, nawet świadome, nie czyni spowiedzi nieważną. Tym bardziej jeśli wynika z zapomnienia...

Co do rachunku sumienia... Jest on ważną, ale nie najistotniejszą częścią spowiedzi. Ma służyć poznaniu siebie, swoich grzechów. Bez niego trudno się spowiadać bo niby z czego. Jeśli był zrobiony tak, ze pozwolił zauważyć, o ile takie zostały popełnione, grzechy ciężkie, wszystko jest w porządku. Nie ma potrzeby robienia drobiazgowego rachunku sumienia. Pan Bóg to nie aptekarz...

3. Nie pójść do komunii, zwłaszcza z powodu wątpliwości, czy nie popełniło się grzechu ciężkiego, nie jest grzechem. Najmniejszym. Nie trzeba do sprawy wracać.

Do grzechów z odległej przeszłości też nie powinno się wracać. To często prosta droga do skrupułów. Gdy jakiś grzech się przypomina, lepiej go jednak wyznać dla spokoju sumienia. Oczywiście zaznaczając, ze chodzi o grzech dawny, zapomniany. Przedstawiając jak się sprawy miały...

4. Wstydzić się swojej wiary to coś nie tak. Ale brak znaku krzyża przed kościołem z obawy co powiedzą inni za grzech ciężki trudno uznać...

5. Ksiądz miał rację. Nie bój się tych atakujących Cię myśli. One powstają w Twojej głowie, ale nie są Twoje. Ty chcesz inaczej. To jest pokusa, a nie grzech. Rezygnując z Komunii po pokonaniu tej pokusy pozwalasz, że diabeł nie do końca przegrywa. Jednak udaje mu się trochę Cię od Niego odciągnąć. Nie udało mu się pokusą, to udało mu się strachem... Dla jasności: to, ze rezygnujesz wtedy z Komunii nie jest grzechem! Tylko chodzi o to, że lepiej, gdybys w takich razach z Komunii nie rezygnowała...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg