klifek 21.05.2009 13:16

Szczęść Boże!
Po przeczytaniu fragmentów Pisma Świętego, a konkretnie wypowiedzi świętego Pawła: 1Kor. 8, 9 i Rz. 14, 23 łącznie z przypisami mam wiele wątpliwości. Trudno mi zrozumieć i zaakceptować jego przesłanie. Jak można, uznać gdy ktoś ma błędnie ukształtowane sumienie i kieruje się w życiu relatywizmem, że nie popełnia grzechu? Napisane jest, że grzechem jest postępować wbrew własnemu przekonaniu. (Przy podejmowaniu decyzji należy się zawsze kierować sumieniem pewnym. Takie postępowanie zapewnia spokój sumienia, a więc i szczęście. Natomiast grzechem jest działać wbrew sumieniu oświeconemu wiarą.)
Wszystko byłoby w porządku gdyby ta osoba miała wysokie morale i była wierna, wypełniała w sposób właściwy przykazania miłości Boga i bliźniego, miała na względzie prawdziwe dobro drugiego człowieka. A jeśli ta osoba kieruje się tylko dobrymi (w jej mniemaniu ) dobrymi intencjami, a tak naprawdę jej działania przynoszą więcej szkody bliźniemu i jej samej, to jak można uznać, że ta osoba nie popełnia grzechu, nie wyrządza zła ? Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.

Odpowiedź:

Błędnie ukształtowane sumienie jest czasem zawinione, a czasem nie. Pewnie najczęściej jest częściowo i tak i tak. W pierwszym wypadku nie można się wymówić od winy. Więcej, gdy ktoś celowo zagłuszał sumienie, wina będzie jeszcze większa. W drugim wypadku winy rzeczywiście nie będzie. W trzecim będzie proporcjonalna do wielkości winy za źle ukształtowane sumienie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg