Robert 23.04.2009 11:31

Szczęść Boże!
Mój przełożony w pracy wydaje mi czasami polecenia wykonania czynności które według mnie nie należą do moich obowiązków. Kiedy mu raz odmówiłem wykonał je sam. Ciągle powtarzam sobie, że powinienem naśladować Jezusa i być człowiekiem pokory, ale jednocześnie denerwuje mnie to że ciągle coś ode mnie chce, kiedy to jako kierownik to on za to odpowiada i powinien sam to zrobić. Czy popełniam grzech, bardzo mnie to dręczy, tym bardziej, że chcąc naśladować s. Faustynę Kowalską wiem, że ona by to z pokorą wykonała, nie protestowała by. A mnie czasem ponopszą nerwy i nie potrafię zachować pokory. Przepraszam Boga za swoje zachowanie, a przy następnej okazji ponownie nie potrafię okazać pokory. Modlę się o nią ale to takie trudne być pokornym i cichym i zgadzać się z każdą wolą innych.
Nie szukam usprawiedliwienia, ale proszę o radę.
Z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

Każdy powinien wypełniać swoje obowiązki i trudno się dziwić, że nie chcesz robić za kogoś. To żaden grzech. Ale jeśli chcesz naśladować pokorę św. Faustyny, to nie powinieneś się tak żołądkować, kiedy jesteś poproszony o zrobienie czegoś więcej. Takie pozwalanie na wykorzystywanie przez innych jest bolesne, nie ma wyjścia.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg