karolina 10.03.2009 19:14

od zeszłych wakacji interesuję się (i bardzo lubię słuchać) twórczością Kultu i Kazika Staszewskiego - Odpowiadający słyszał o nim zapewne, jest on kontrowersyjną postacią, znaną ze swoich poglądów i zdecydowanie negatywnego nastawienia do Kościoła katolickiego.
Staszewski w swoich tekstach ukazuje katolicyzm od jego ciemnej strony - krytykuje pazerność duchowieństwa, hipokryzję i powierzchowność jego wyznawców oraz zatracenie ideałów i przywiązanie do tradycji i utartych zwyczajów, zamiast prawdziwej wiary w Boga.
jestem wierzącą i praktykującą katoliczką i zdaję sobie sprawę z tego, że Kościół i jego wyznawcy nie są całkowicie tacy, jak Kazik to opisuje, bo są dobrzy księża i dobrzy katolicy, no ale jednak też nie mogę powiedzieć, że takie rzeczy, które są opisane w jego tekstach się nie zdarzają - przecież tak często się o tym słyszy.
akurat ja jego tekstów o tej tematyce nie słucham, bo Staszewski ma jeszcze mnóstwo piosenek, które traktują o miłości, podsumowują polską rzeczywistość już bez krytykowania Kościoła i na tych piosenkach właśnie się skupiam.
jednak od pewnego czasu pojawiają się w mojej głowie wątpliwości - czy nie jest to grzechem, że słucham muzyki tego człowieka, że cenię go za jego celność w opisywaniu rzeczywistości, że chcę iść na koncert? nie chciałabym obrażać Kościoła, ale nie chciałabym też rezygnować z ulubionej muzyki, znalazłam więc złoty środek - tekstów o tematyce antyklerykalnej nie słucham, ale czy to jest w porządku?
chciałabym iść na koncert, ale jest możliwe, że tam piosenki o takiej treści się pojawią, może będzie ich mało, ale się pojawią, wtedy już nie będę mogła ich uniknąć, bo to będzie impreza otwarta, plenerowa. czy będzie to czymś niewłaściwym, jeśli pójdę?

Odpowiedź:

Nie znam tej twórczości. Jakoś się muzyką niespecjalnie interesuję. Przejrzałem parę tekstów, ale nic strasznego nie znalazłem. Ogólnie...

Krytyka Kościoła nie jest tym samym co bluźnierstwo wobec Boga, świętych, czy wobec tego, co w Kościele uważamy za święte. Drwienie z sakramentów, naśmiewanie się z Bożego Słowa byłoby czymś głęboko niewłaściwym. Ale krytykowanie postaw duchowieństwa, wiernych nie jest bluźnierstwem. Wszak w wielu kazaniach taka krytyka pobrzmiewa.

Owszem, krytyka może być niesprawiedliwa. Czyjaś negatywna opinia na temat bliźniego może nie mieć podstaw, może opierać się na uogólnieniach. Wobec tej wyrażonej w piosence, czyli w sztuce, poezji, powinniśmy zachować zdrowy umiar. Wszak nie musi spełniać wymogów rzeczowego aktu oskarżenia. Może być przejaskrawiona. Nie ma się o co obrażać.

Na pewno słuchanie takiej muzyki nie jest grzechem... Chodzenie na koncerty kogoś, kto pisze takie teksty też.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg