Ewelina 11.02.2009 00:39

Szczęść Boże.

Jestem studentką drugiego roku. Rok temu poznałam chłopaka, który zupełnie,ale to zupełnie nie podobał mi się wizualnie oraz jest mojego wzrostu, co bardzo mnie krępuje. Nie dawałam temu związkowi szans, nawet nie przypuszczałam że mogę kiedyś coś do niego poczuć. Jednak bardzo się zaprzyjaźniliśmy, rozumieliśmy bez słów, pomagaliśmy sobie, razem spędzaliśmy czas. Z czasem przyjaźń przerodziła się w miłość. Jesteśmy razem i jest nam razem dobrze... Niestety...tak jak nie potrafię sobie wyobrazić, że moglibyśmy się rozstać, tak nie wyobrażam sobie zaręczyn i ślubu. Być może moja postawa zasługuje na potępienie, ale czuję, że nigdy nie zaakceptuję do końca tego, co od początku mi przeszkadzało. Jeśli chodzi o charakter, ten chłopak jest moim ideałem. Z jednej strony często myślę , że to z takim człowiekiem chciałabym spędzić życie, mieć rodzinę, dzieci..ale z drugiej serce mi się kroi, gdy pomyślę, że nigdy nie powiem sobie, że mam przystojnego chłopaka, że jestem w 100% pewna, że to TEN jedyny..
Ze smutkiem muszę przyznać, że moja rodzina również daje mi ciągle do zrozumienia, że powinnam poszukać kogoś innego:( To nie jest najważniejsze, ale boli. Tłumaczenie, rozmowy-nie pomagają.
Nie wiem co powinnam zrobić. Nie chcę go krzywdzić, nigdy nie chciałam. Wiem, że mogę usłyszeć, że jestem egoistką. Że skoro nie akceptuję wszystkiego, to znaczy, że nie kocham go. Ale to nie do końca tak.. Co innego potrafić kochać kogoś wyłącznie za jego wnętrze, a co innego przekonać siebie do związania się w takiej sytuacji na całe życie..
On mówi, że czas pokaże, że życie pokaże. Nie wiem jednak, czy moje sumienie powinno pozwolić temu związkowi trwać.. Bóg zapłać za odpowiedź.

Odpowiedź:

Widzisz... Jeśli chcesz mieć męża, który będzie ozdobą Twojego nowego kostiumu, Twojej sukni czy innej kreacji, to oczywiście powinnaś związek zakończyć. Jeśli chcesz, żeby mąż był Twoim przyjacielem, wasz związek może trwać...

Wygląd - owszem - bywa ważny. Bo trudno zmuszać się do bycia z kimś, kto np. wskutek jakiejś poważnej deformacji budzi obrzydzenie. Ale to jak będziecie się prezentować idąc obok siebie, to kwestia trzeciorzędna...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg