jagudka
12.01.2009 20:56
Prosze o pomoc. Zakochałam sie w księdzu. nie wiem co mam robic. on jest starszy odemnie o 30 lat. długo zastanawiałam sie skad ta miłość sie wzieła.. nie znam go zbyt dobrze tylko tyle co z lakcji religi w liceum i z bazyliki. ale teraz juz chyba wie. nie mam ojca. moją miłość do taty chyba przelałam na niego. czasami wyobrazam sobie jak on mnie przytula ( bo o niczym wiecej nie mysle tzn pocałunki itp) i wtedy w mej duszy czyje takie ciepło. mam dopiero 15 lat on 44. co mam robic. prosze o jakąś pomoc. pogubiłam sie w tym wszystkim..
Odpowiedź:
Zakochanie się jest czymś zupełnie naturalnym. Tak to jest, że nagle człowiek odkrywa, stan zakochania, że pragnie być blisko drugiej osoby, że szuka kontaktu, ciepła. Komuś, kto taki stan przeżywa pierwszy raz, może się wydawać, że cały świat się zmienił. A tak naprawdę zmienia się tylko widzenie świata przez osobę zakochaną. Dlatego ważne jest, by w zakochaniu nie dać się zbytnio porwać uczuciom i jednak używać rozumu.
Można zakochać się w sympatycznym pijaku, ale taka miłość nie ma przyszłości. Z księdzem jest podobnie. Jego powołaniem jest służyć Bogu. Niedobrze by było, gdyby ktoś go od tego odciągał. Trzeba więc powściągać serce i kierować się rozumem. On jest fajny, miły, sympatyczny. Ciesz się że jest, ale nie chciej, by był tylko dla Ciebie. Niech ma swoich parafian, konfesjonał, uczniów w szkole... Miej szerokie serce...
Masz 15 lat i może Ci się wydawać, że to jedna, jedyna, najważniejsza miłość. Nieprawda. Na pewno znajdzie się ktoś inny. Ktoś, z kim będziesz dzielić życie. Jeśli po latach spotykając tego księdze będziesz się umiała ciepło uśmiechnąć na myśl, że kiedyś był Ci bliski, to dobrze. Gorzej, gdybyś nie powściągając uczuć, potem wszystkiego żałowała...
Chyba jakoś tak...
J.