Ta, która wierzy. 28.10.2008 19:29

Szczęść Boże!
Pisze, bo mam pewien problem, a raczej wątpliwość.
Przystępując do spowiedzi świętej byłam troszkę zestresowana, gdyż spowiadał proboszcz, którego po prostu nie lubię. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że ksiądz podczas spowiedzi zadawał mi pytania na które trudno było mi odpowiedzieć (nie byłam przygotowana na żaden "wywiad" po co, dlaczego i z kim itp). Były to pytania, które mnie zawstydziły i trudno było mi na nie odpowiedź. Po wyznaniu swoich grzechów ksiądz kazał mi żalować, a następnie po 2 sekundach zapukał w celu oznajmienia, że spowiedź się zakończyła. Szczerze mówiąc byłam zdziwiona, że nie usłyszałam żadnych słów na rozgrzeszenie, ani tym bardziej nie zauważyłam znaku krzyża, który poiwinien zrobić ksiądż na znak odpuszczonych mi grzechów. Po spowiedzi poczułam zażenowanie i wstyd. Nie wiem czy ta spowiedź była dobrą spowiedzią ze względu na zachowanie księdza w konfesjonale. Z mojej strony wszystko było ok.
Co mam o tym sądzić? Czy Bóg wybaczył mi grzechy mimo takiej spowiedzi, która była dla mnie dość przykra i przyniosła owe zażenowanie?
Proszę o przesłanie odpowiedzi na email i nie publikowanie mojego pytania.
Z góry dziękuje.

Odpowiedź:

W starożytności chrześcijańskiej przyjęto niegdyś zasadę: czy Piotr chrzci, czy Judasz chrzci, zawsze Chrystus chrzci. Podobnie można powiedzieć o sakramencie pokuty.
Daje on odpuszczenie grzechów bez względu na to jak ksiądz spowiada. Ważne, że Ty spełniłaś istotne warunki - żal, szczere wyznanie grzechów. Bóg na pewno Ci wybaczył.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg