J. 27.10.2008 13:59
Tajemnica spowiedzi:
Część pytających podaje tutaj różne informacje dotyczące swojej spowiedzi, nauk i rozstrzygnoęć spowiednika, itd. Czy cytując gdzieś w czasie rozmowy rozwiązania lub pytania z tej rubryki (albo wręcz czytając czyjeś pytania gdyby komuś się wydawało że pytającego może znać) można niechcący złamać tajemnicę spowiedzi? Zdarza mi się odpowiadać na czyjeś pytania w sprawie wiary na podstawie informacji podanych w tym serwisie. Najczęściej są to proste sprawy, ale ponieważ czytam na tej stronie różne pytania jest „ryzyko” że choćby niechcący zahaczę kiedyś o sprawę rozwiązywaną przez kogoś z Sakramencie (uświadomiłam to sobie ostatnio choć nie pamiętam, żeby mi się coś takiego zdarzyło), a poza tym „kojarzę” niektórych pytających bo występują cały czas pod jednym pseudonimem, chociaż oczywiście nie wiem jak mają na nazwisko czy gdzie mieszkają.
Wprawdzie wydaje mi się, że trudno tu mówić o tajemnicy spowiedzi bo po pierwsze pytający sami decydują o publikacji pytania (czyli z ich woli nie jest to już tajemnica), Odpowiadający czuwa nad treścią pytań , a pytających nie da się zidentyfikować bo nawet, gdyby kogoś nam „przypominali”, to jeszcze nie jest ujawnienie tożsamości. Ale wątpliwość pozostaje - myśl, że można by się niechcący wkopać w ekskomunikę zastrzeżoną dla Stolicy Apostolskiej jest co najmniej nieprzyjemna.
Jak to w ogóle jest z tajemnicą spowiedzi w przypadku świeckich (poza oczywistym przypadkiem tłumacza spowiedzi, albo osoby która na własne uszy przypadkiem czyjąś spowiedź usłyszała i wie kto się spowiadał)? Zdarzają się na przykład kłopotliwe sytuacje w których osoba A opowiedziała coś o swojej spowiedzi osobie B, a osoba B nie zachowała tego dla siebie. Czy ci, którzy niechcący usłyszeli by od osoby B taką informację są współwinni niezachowania tajemnicy spowiedzi?