Mateusz 03.09.2008 15:25

Sczęść Boże,

Czy słowa spowiednika nalezy interpretować tak jak kościelne prawo (tj. zobowiązania ściśle a przyiwleje szeroko)?

Załóżmy, że komus spowiednik nakazuje usunąc z domu pornografie, to oznacza, że musi usunąc ściśle tylko to co jest poronografią? (wiadomo, że coś może być sztuką nie pornografią)

Albo załóżmy, że spowiednik mówi, że wątpliwości konkretny penitent ma tłumaczyć na swoją korzyść, to czy dotyczy to wszelkich wątpliwości (np. w dyskusji czy coś jest grzechem spowiednik powie cos takiego, to czy jesli uznam, że przez to mógł też się wywrazić, że to samo dotyczy wątpliwości do tego czy coś jest grzechem ciężkim to mogę tak to traktować?)
Jeśli spowiednik podaje jakieś zasady (które można zinterpretowąc jako ogólne) njawet jeśli powiedział to w konteksćie rozmowy o konkretnej sytuacji to czuy mogę przyjąć "szeroką" interpretacje (jako iż jest to przywilej skrupulanta)?

PS
Wydaje mi się, że chyba trudno po spowiedzi się ciągle głowić czy spowiednik faktycznie udzielił mi odpowiedzi na ogół spraw czy na konkretny przykład o który zapytałem?

Odpowiedź:

Problem skrupulatnego sumienia jest zazwyczaj bardzo złożony. Zauważ jednak, że doszedłeś do momentu bliskiego absurdu. Musisz włączyć własne myślenie, własny ocenianie, bo inaczej już nic nie zrobisz sam i wiecznie będziesz o wszystko pytał...

Co zrobić jeśli spowiednik każe usunąć wszelką pornografię? Usunąć. Wszystko to, co za pornografię uznasz, co w Twoim odbiorze jest pornografią, z czego korzystasz jak z pornografii. Potem zobaczysz, co dalej. Nie próbuj kombinować, że coś tam może jeszcze pornografią nie jest, więc usuwać nie musisz. Bo tu nie chodzi o respektowanie prawa, ale ukształtowanie właściwej osobowości, o prawdziwą, męską dojrzałość. Jeśli wyrzucisz za dużo, nic się nie stanie...

Jeśli spowiednik wątpliwości kazał człowiekowi o skrupulatnym sumieniu interpretować na swoją korzyść, to pewnie miał na myśli wszystkie takie przypadki.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg