zapytanie 25.08.2008 19:41

Szczęść Boże,

Mam kilka pytań ale pozwole je sobie wysłać osobno. Mam pytanie odnośnie zadoścuczynienia w takiej sprawie:

Przez kilka lat zdarzało mi się wraz z moim rodzicem jeździc po dużym mieście z bagażem, który jak sie niedawno okazało każdorazowo wymagał zakupienia biletu bagażowego...

Na takich wyjazdach biletami zawsze zajmował się własnie mój rodzic, kupował bilety sobie i mi...bagaż był nasz wspólny...ja go najczęściej nosiłem bo była to ciężka torba....
Wiem też, że ów rodzic nie ma zamiaru jakoś za to zadoścuczynić...

Mam więc pytanie:
Czy ja jestem zobowiązany za to zadoścuczynić czy też cała odpowiedzialnośc spada na rodzica, który zajmowął się wszystkimi kosztami wyjazdu?

Odpowiedź:

Jeśli nie można wprost oddać ukradzionej rzeczy (w tym wypadku można kupić i podrzeć bilet), to zmienić zadośćuczynienie może tylko spowiednik. Ale nie przesadzaj, to taki drobiazg, że aż nie chce się pisać. Po pierwsze chodzi o drobną sumę, po drugie chodzi o czyn innej osoby, po trzecie to było dawno, a po czwarte chodzi o bilet za bagaż. Przecież za siebie zapłaciliście...

Na pewno nie jest tak, ze przepisy przedsiębiorstwa komunikacyjnego są wyznacznikiem norm moralnych. Przecież np. kolej nie pobiera opłat za przewożone jako bagaż torby. Podobnie PKS czy LOT. Rodzi się też pytanie, dlaczego najczęściej jest tak, ze pasażer musi skasować bilet przy każdym wejściu do autobusu, nawet jeśli musi jechać trzema autobusami po dwa przystanki. Przecież wystarczyłoby wprowadzić bilety czasowe...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg