Beata
17.08.2008 15:03
Witam!
Mam problem związany z nieobecnością na Mszy Świętej w niedzielę z powodu wyjazdu za granicę na wycieczkę objazdową. Wyjazd był w sobotę po południu, więc nie mogłam iść na Mszę w sobotę wieczorem. Prawie całą niedzielę jechaliśmy autokarem, a następnie pod wieczór zatrzymaliśmy się w miasteczku, w którym nie wiem czy był kościół. Ponieważ wiedziałam, że tak będzie wyglądał ten wyjazd, poszłam na Mszę w sobotę rano. Kolega powiedział mi, że tak można jeśli nie da się rady być na Mszy w niedzielę ani w sobotę wieczorem. Bardzo proszę o informację czy postąpiłam prawidłowo. Co robić gdy z powodu wyjazdów nie można iść na Mszę św. w sobotę wieczorem ani niedzielę?
Odpowiedź:
Trudno wymagać rzeczy niemożliwych. Jeśli ktoś nie ma możliwości udziału w Mszy, nie może popełniać grzechu, gdy na niej nie był. Oczywiście można się zastanawiać, czy nie przełożyć wyjazdu, wybrać inny termin. W sytuacji wycieczki jednodniowej, może rzeczywiście tak trzeba zrobić. Gdy w grę wchodzi dłuższy wyjazd byłoby to dość kłopotliwe. Idąc tym tropem można by dojść do wniosku, że na zagraniczne wycieczki do krajów gdzie nie ma kościołów katolickich można jeździć tylko z księdzem...
Sobotnia (poranna) Msza nie zastępuje niedzielnej. Uczestniczenie w niej na pewno jest jednak wyrazem dobrej woli; pokazuje, że nie chodziło o lenistwo, ale kłopot z pójściem na Mszę w niedzielę. Choć trudno uznać, ze popełniłaś grzech, i to ciężki, możesz sprawę właśnie tak spowiednikowi przedstawić... Nie byłam, bo jechałam na dłuższą wycieczkę. Przedtem poszłam na Msze w sobotę...
J.