11.08.2008 20:19
kiedys dosc dawno, w mojej klasie 2 dziewczyny poszly chyba na wagary z jakiejs lekcji. pani spytala kto ma telefon kom. , nie wiem jak dalej ale wyszlo na to ze pewien chloopak jej pozyczyl z naszej klasy. zadzwonila do mamy jednej z nich, potem dala pieniadze chlopalowi - rownowartosc rozmowy - chlopak nie chcial wziac, wzbranial sie, dopiero pozniej wzial te pieniadze. nastepnego dnia, ja powidzialem tym dziewczynom, ze ten chlopak wzial za to pieniadze.. czy to oszczerstwo??
Odpowiedź:
Koleżanki chyba nie uwierzyły, że pani dała mu łapówkę. I chyba Ty też tak sprawy nie przedstawiłeś. Trudno to nazwać oszczerstwem... Ono polega na mówieniu o blixnim czegoś złego, co nie jest prawdą...
ja dokladnie powiedzialem, gdy one wiedzialy juz osytuacji ze to z jego telefonu "jescze wzial za to pieniadze" ale nie wiam jak one to zrozumialy. Jedna znich powiedziala o nim wulgarne slowo... w moim zamysle nie bylo wymyslania o lapowkach... czzy to bylo oszcertswo??
przepraszam ze znowu niepokoje...