nikola 06.08.2008 02:35

Szczęść Boże.
Pragnę zapytać czy poddawanie się zabiegom korygowania wyglądu jest grzechem? Chodzi o likwidację dość dużego znamienia na ręce. Chodzi o laserowe rozjaśnienie tego znamienia.
Jak osobie, która posiada to znamię i w dzieciństwie i młodości zostało ono wyśmiewane wytłumaczyć, że znamię to nie coś czego trzeba się wstydzić?
Dziękuję.

Odpowiedź:

Próbując ocenić czy i na ile ingerencja we własny wygląd może być grzeszna trzeba rozważyć dwie sprawy: jak poważna jest to ingerencja oraz na ile rzeczywiście jest potrzebna.

Jak się nad sprawa zastanowić, to jest ingerencją we własny wygląd chodzenie do fryzjera, czesanie się, malowanie i obcinanie paznokci czy golenie się. Nikt nie uważa tego za grzech, bo nie ma w tym najmniejszego zła (no, chyba że będziemy w niektórych wypadkach mogli powiedzieć o grzechu próżności). Nijak nie szkodzi to ludzkiemu zdrowiu i nie jest dla niego niebezpieczne. Ingerencje chirurgiczne w urodę to coś innego. To poważne ingerencje, które mogą przynieść poważne komplikacje.

Byłyby one dopuszczalne, gdyby podejmowano je dla poważnej przyczyny. Zrozumiałe, że ktoś oszpecony w wypadku może się starać o poprawienie swojej urody. Podobnie ci, którzy urodzili się z jakimś poważnym defektem urody (np. zajęczą wargą). Trudno jednak uznać za uzasadnioną interwencję chirurgiczną, gdy komuś nie podoba się jego całkiem w sumie normalny nos, trochę odstające uszy itd itp.

Jak ocenić ten konkretny przypadek? Trudno powiedzieć, gdy nie widziało się znamienia i nie wie się jakie ewentualne zagrożenie niesie ze sobą zabieg. Trzeba skalkulować dobro, które się chce osiągnąć i ryzyko, które ze sobą niesie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg