Skrupulat 12.07.2008 12:46

Jeśli ktoś patrzy na zwykłe zdjęcie kobiety która mu się podoba, i to doprowadza go do podniecenia, lecz go nie akceptuje a jego intencją, gdy chodzi o patrzenie na tą kobietę było czerpanie przyjemności z samego jej widoku, ale nie przyjemności seksualnej, popełnia grzech?

2. Jeśli w takiej sytuacji ktoś nie przestanie patrzeć na to zdjęcie popełni jakiś grzech, jeśli tak to ciężki?

Nie chciałbym właśnie robić z tego jakiejś tragedii. Gdybym uznał, że postępując w ten sposób popełniam grzech, to musiałbym się walić w pierś niemal po każdym spojrzeniu na jakąś dziewczynę (spojrzenie zawsze czyste, ale i zawsze są pokusy odnośnie czystości, którym zawsze mówię nie).
Podobno Boga nie można obrazić niechcący, więc w sytuacji o której piszę liczy się intencja, nie negatywne skutki tego uczynku którego się nie chciało i nie akceptuje?

3. I jeszcze jeden problem. W sytuacjach tego typu zastanawiam się, co właściwie było moją intencją. Ale chyba gdybym naprawdę miał złe intencję, tzn. chciał się podniecać to taki stan rzeczy bym zaakceptował, a to nie miało przepierz miejsca.

Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

1. Nie jest to grzechem, o ile nie chodzi o jakieś pokrętne myślenie. Jeśli coś wywołuje podniecenie seksualne (mowa oczywiście o sytuacjach pozamałżeńskich), to powinno się takiego działania zaprzestać (o ile nie istnieje ważny powód by działaś dalej - np. konieczność udzielenia komuś pomocy). Nawet wiec jeśli ktoś ogląda czyjeś zdjęcie dla niewinnej przyjemności patrzenia na ukochaną osobę, to przy pojawiającym się seksualnym podnieceniu powinien przestać...

2. Gdy ktoś akceptuje pojawiające się podniecenie seksualne, zatrzymuje się na nim, nie próbuje odwrócić myśli, pielęgnuje je, to popełnia grzech ciężki.

3. Nikt poza Tobą nie zna Twoich intencji. Musisz rozstrzygnąć to sam.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg