A 20.06.2008 07:34
Witam, moje córka ma 3 latka, jak się urodziła była bardzo spokojnym dzieckiem. Moja kolezanka zaczęła mi życzyć, aby moje dziecko było takim \"spirytusem\", aby dała mi popalić (bo jest za grzeczna a ona jest zazdrosna, bo jej dzieci takie nie były). Mała zaczeła się zmieniać. Teraz to dalej uśmiechnięte, radosne dziecko, ale zachowanie jest następujące:np. bije dzieci, popycha, wszędzie musi być pierwsza, ucieka na spacerach, jak sie kąpie wylewa wodę z wanny (jestem w łazience ona patrzy na mnie i przechyla kubek za wannę), albo patrzy na mnie i wylewa zupę z talerza, albo picie na podłogę. Są chwile spokojne, ale nachodzi ją szał i nie patrzy na nic tylko skacze( np ze zjedzalni, która to jest 2 razy wyższa od niej- mówi, że chce latać). po kapieli nie można jej ubrać, bo się wyrywa i biega po całym domu. A do tego jest bardzo inteligentna osóbką - ostatnio waliła po głowie moją koleżankę, koleżanka powiedziała, iż jeszcze raz uderzy ją to nie zabierze małej na spacer- przestała bic, ale poleciała po piłkę i zaczęła kopać w nia piłką. Zachowuje sią jakby była w jakim amoku. Skończyłam kursy o wychowaniu dziecka, byłam u psychologa. Stosuje zalecone metody. A zachowanie jest coraz gorsze. Nie wiem już jak postępować. Mam więc pytanie czy koleżanka takimi życzeniami mogła duchowo wpłynąć na zachowanie córki?