Sylwia
06.06.2008 08:01
Mam pytanie mój kuzyn ożenił sie pół roku temu jednak po slubie zaczeło mu sie nieukładac on chciał mniec dzieci a jeko zona nie. Zona zaczeła przesiadywac w internecie rzuciła prace a co najgorsze zaczeła sie interesowac islamem. Mój kuzyn niewiedział co ma robic ona ciogle mówiła ze juz dla niej Bóg nieistnieje i ze jedyny dla niej Bóg to Allah. Mój Kuzyn to bardzo wierzacy człowiek co niedziele chodzi do koscioła modli sie rano i wieczorem i bardzo kocha Boga. Jednak jego zona odeszła uciekła bez słowa do konca zachowała sie jak judasz gdy jechała do swojej mamy która mieszka 200 km dalej pocałowałowa mojego kuzyna i powiedziała ze go bardzo kocha i ze bedzie teskniła. Lecz ona juz niewróciła jak sie okazało wyjechała do maroko przeszła na islam tam wyszła za maz za mułzumanina i prawdopodobnie jest w ciązy( kuzyn ma zdjecia i email swiadczace o tym) CZY W TYM PRZYPADKU KUZYN MA SZANSE NA UNIEWAZNIENIE SLUBU ????? niemaja dzieci nic ich niełaczy a ich małuzenstwo trwało pół roku. bardzo prosze o odpowiedz
Odpowiedź:
Sąd kościelny może uznać, że małżeństwa nie ma, bo zostało nieważnie zawarte. Nie może go rozwiązać, tylko orzec, że nigdy go nie było. To znaczy że tylko się wydawało, że ludzie zawarli małżeństwo, ale tak naprawdę istniał jakiś powód, dla którego nie zostało ono faktycznie zawarte. Tak by było np. wtedy, gdyby osoby, które zawarły małżeństwo okazały się rodzeństwem albo gdyby ktoś był do ślubu zmuszany.
To co wydarzyło się po ślubie nie wpływa na ważność małżeństwa, chyba że jest objawem czegoś, co było już wcześniej, ale nie zostało ujawnione. Np. gdyby po ślubie okazało sie, ze mąż ma kochanka (płci męskiej) można by wnosić o uznanie małżeństwa za nieważne ze względu na homoseksualizm męża...
Czy w opisanej sytuacji można czegoś takiego sie dopatrzyć? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Sprawę zawsze można przedstawić kompetentnemu sądowi. Zasadniczo też lepiej chyba opisać jak sie sprawy miały, podając informacje nawet z pozoru mało istotne, niż formułować konkretne zastrzeżenie. W tym co napisałaś moją uwagę przykuł nie tyle informacje, że żona kuzyna uciekła, że myśli o zmianie wiary, ale to co napisałaś na samym początku: że nie chciała dziecka. Sąd musiałby zbadać, na ile tę postawę prezentowała już w dniu ślubu i na ile była to decyzja stała, a na ile chęć odłożenia urodzenia dziecka. Bo żeby ważnie zawrzeć małżeństwo nie można wykluczać myśli o posiadaniu potomstwa...
J.