różyczka 2 23.05.2008 22:51
Szczęść Boże
Nawróciłam się pare lat temu odbyłam wtedy gruntowną spowiedź po której czułam się jak nowo narodzona. Wyznałam wszystki grzechy z przeszłości na tyle na ile pamiętałam niektóre uogólniając. Ksiądz więcej nie dopytywał. Wyznałam również grzech kradzieży mówić po prostu, że kradłam. Dokładnie mój grzech polegał na tym, że pracując w handlu w czasie pracy sprzedawałam swoje rzeczy i czerpałam z tego zysk, zarazem odniżając zysk pracodawcy - gdyż jego klientom sprzedawałam swój towar. Uznałam że to kradzież i tak wyznałam. Ksiądz nie wskazywał na naprawienie szkody. Nie dopytywał jak kradzieży dokonałam. Czytałam gdzieś że zawsze trzeba naprawić szkodę. Co w tym przypadku?
Dziękuję