Michał 23.05.2008 20:46

Czasem słyszy się stwierdzenie że jednym z głównych podstepów diabelskich jest podawanie sie za anioła światłości i że czesto diabeł niejako "lukruje" zło przedstawiajac je nam jako dobro a zwłaszcza czyni tak w godzinie śmierci. Zastanawiaja mnie dwie sprawy na które nie umiem znaleźc nigdzie odpowiedzi. Po pierwsze gdzie tutaj lezy sukces diabła skoro o ile dobrze rozumiem wina (grzech) wystepuje wtedy gdy rozumiemy że popełniamy zło czyli gdy mamy owego zła świadomość. Jesli ktos skuszony diabelskim podstepem bierze zło za dobro to gdzie jest jego wina jeśli nie mial swiadomości tego zła i sądził że postepuje godnie?

Drugie pytanie wiąże sie z pierwszym - dlaczego Bog dopuszcza takie sytuacje wobec duszy osoby umierającej która może przeciez z ufnością wziąć tego "anioła światłości?" za wysłannika Boga?
Może przecież być tak ze jest to osoba "niewyrobiona" słaba np dziecko które nie ma wiedzy o tym jest bezbronne. I ufnie pójdzie za tym "aniołem". Ogólnie dziwi mnie troche to że Bóg pozwala na takie "testy" w godzinie smierci. Wybór taki byłby chyba ważny gdyby ten umierajacy wiedział za czym idzie i co wybiera ale skoro nie wie i sądzi ze wybral co innego to gdzie jego grzech?

Odpowiedź:

1. Sukces diabła polega na tym, że kto raz już jakieś zło popełnił, nawet nie do końca świadomie, skłonny jest potem dalej brnąć w grzech, zamiast przyznać sie do winy. Człowiek nie lubi żyć ze świadomością, że jest głupcem. Zamiast zapłakać, zaczyna się tłumaczyć... Ot, taka demoralizacja...

Warto chyba w tym miejscu zauważyć coś jeszcze: szatańskie podszepty obejmują całą gamę różnych posunięć. Na pewno trudno mu jako dobro przedstawić coś, co jest ewidentnie złe. Dlaczego częściej chyba przyjmuje taktykę "rozmiękczania". Zło nazwie czymś moralnie obojętnym, wielkie zło - niewielkim; znajdzie wiele wytłumaczeń dla wielkiego draństwa - bo były takie okoliczności, bo inni robią tak samo itd...

Dlatego właśnie tak niebezpieczne bywa lekceważenie grzechów lekkich... W tym swoistym bagienku przestaje się widzieć zło. Na pewno jednak ktoś, kto całym sercem chce być z Bogiem nie da się na takie metody nabrać. To raczej metoda na tych, którzy chętnie Bogu dają świeczkę, a diabłu ogarek...


2. Dlaczego zakładasz, że w godzinie śmierci Bóg pozwala dalej wprowadzać człowieka w błąd? Bóg na pewno chce zbawienia człowieka. Przecież umarł za nas na krzyżu. Na pewno łatwo człowieka nie oddaje...

Zauważ, że z perspektywy choroby, cierpienia, człowiek nieraz potrafi inaczej patrzyć na dobro i zło. Lepiej dostrzega marność tego, co przemijające. Należy przypuszczać, że człowiek stojący w obliczu śmierci widzi sprawy podobnie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg