Manio 18.05.2008 07:49

Napisane jest: "Na początku, Bóg stworzył niebo i ziemię".
Czy na początku, zanim Bóg stworzył niebo, Jego Syn, Jezus istniał jako Osoba, czy też jako samo "Słowo"? Ewangelista św. Jan pisze, że "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo".Czy to "Słowo", nie było tylko Słowem, które było "u Boga", a nie przy Bogu? Czy to "Słowo", nie było tylko pragnieniem Boga, żeby mieć Syna, pragnieniem w sercu, w umysle? Dlatego to "Słowo", było Bogiem, bo było w Nim, czyli w Bogu, a nie koło Boga? Papież Benedykt XVI, piesze w swojej książce, "Jezus z Nazaretu", że Bog nie jest ani mężczyzną, ani też kobietą, więc jak móg zrodzić swojego Syna? Przecież nie było też Boga kobiety? Bóg też nie móg stworzyć Syna, bo wtedy Syn nie byłby Bogiem, ale stworzeniem Bożym, a skoro jest Syn, to i musi byc Ojciec. Z drugiej strony, skoro jest Ojciec, a nie było Matki, to wydaje się, że i Syna nie było. Zaistniał jako Osoba dopiero wtedy, kiedy Bóg po przez "Słowo" Boże, i Ducha swojego, przyczynił się do poczęcia w ciele Maryi, matki ziemskiej Syna swojego, Syna Bożego! Wtedy Bog mógł powiedzieć: "Jam Cię dziś zrodził"
Czy mamy tak to rozumieć, że gdyby nie matka ziemska, Maryja, nie byłoby Syna Bożego???

Odpowiedź:

1. Wyjaśnienie czy "Słowo" istniało tylko w umyśle Boga czy też faktycznie, jako Osoba znaleźć można w kolejnych wiersza tekstu na który sie powołujesz (prolog Ewangelii Jana). W wierszu 3 czytamy:

"Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało".

W wierszu 10-11 zaś:

"Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli".

Te dwa wiersze pokazują Słowo jako stwórcę świata. A więc przeczą tezie, jakoby Syn Boży zaczął istnieć dopiero w momencie poczęcia przez Maryję.... Gdy do tego dodać inne teksty Nowego Testamentu, które pokazują preegzystencję Jezusa (np. J 8, 58: "Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem" albo Flp 2, 6: On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem (...)) widać, ze podana przez Ciebie interpretacja nie jest dobra...

A co do rodzenia przez Ojca... Pomijając już fakt, że dla Boga nie ma nic niemożliwego warto zauważyć, że mówimy o rodzeniu Syna przez Ojca by podkreślić jedność ich natury. Nie wypowiadamy się tym sposobem o rodzeniu jako takim. Zresztą jak miałby wyglądać poród kogoś, kto jest istotą duchową?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg