karolina 29.04.2008 19:12

1. Rozmawiałam z koleżankami i kolegami o psach i o ich imionach, no ale chłopcy niestety skręcili na nieprzyzwoite tematy.
Kiedy to sobie opowiadali i próbowali mnie w to wciągnąć, milczałam albo mówiłam "weź przestań" i "jesteście straszni..." Ale kiedy kolega powiedział jedną rzecz (również nieprzyzwoitą) nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Czy był to już grzech uczestniczenia w nieprzyzwoitej rozmowie? Może powinnam była się od nich odsunąć, siedziałam ławkę za nimi, więc wszystko słyszałam. A może za mało stanowczo wyraziłam swoją dezaprobatę...

Odpowiedź:

Skoro wyraziłaś dezaprobatę, nie chciałaś w rozmowie uczestniczyć, to nie było grzechu. To ze coś Cię w końcu rozśmieszyło nie zmienia Twojej zasadniczej postawy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg