:) 24.04.2008 14:13
mam nadzieje, ze sie nie powtarzam...przejrzalam wlasnie pytania i odpowiedzi dotyczace zabawy w piatek i dyspensy, ktora na nia zezwala...nasuwa mi sie pytanie, czy prosba o taka dyspense nie jest czysta hipokryzja? moze w mysl przykazania, zeby w piatek (czyli dzien pokutny) powstrzymywac sie od zabaw, powinnam zdecydowanie zrezygnowac z pojscia na impreze przez wzglad na cierpienie Chrystusa, a koledze organizujacemu przyjecie wyraznie powiedziec "wybacz, ale wspomnienie Jego meki jest dla mnie wazniejsze od oblewania twoich urodzin"? niestety, moje odczucie jest takie, ze biorac udzial raz na jakis czas w piatkowej zabawie nie robie nic zlego, bo wszakze Dobra Nowina kaze nam sie radowac ze Zmartwychwstania, zamiast co tydzien rozpamietywac meke Pana Jezusa...
zatem jesli ksieza bez oporow udzielaja takiej dyspensy, czy nie jest to znak, ze owo przykazanie jest martwe? czy moze to moja wiara i milosc do Zbawiciela jest zbyt slaba, zebym miala wyrzuty sumienia z powodu uczestnieczenia w piatkowej zabawie? jaki jest sens udzielania dyspensy?