gryzelda
13.04.2008 12:02
Szczęść Boże!
1)dlaczego w ST jest tyle drobiazgowych przepisów: o ofiarach tradzie, jakichs materialach itd? po co to wszystko?
2)dlaczego Bog kazal karac smiercia tych co np nie przestrzegali szabatu? potem Jezus to zmienil ale przeciez w ST mamy wiele przykladow gdy Bog kazal ukamienowac ludzi (badz tez sam ich nieszczyl przez jakies sily natury, np piorun) wlasnie za niezachowanie tych drobiazgowych przepiosw? nie rozumiem sensu, zwlaszcza gdy dzis broni sie zycia od poczecia - jak to pogodzic z wizja ST (zwlaszcza ze mialo na to wplyw nie tylko mentalnosc ludzi starozytnosci ale wlasnie nakaz Boga) - to jakby sprzecznosc.
3)dlaczego chrzescijan obowiazuje Stary Testament (to znaczy jest uzywany w liturgii itp) Przeciez nie jestesmy zobowiazani do spelniania tych ofiar itd? Ktos powie - sa tam piekne teksty (np Izajasz) - no fakt ale tez np w Pismach wielu swietych sa piekne teksty a ich nie czytamy; ktos powie - zbawienie bierze poczatek ze ST - no fakt ale wystarczyloby poznac mniej wiecej te historie, bo teraz jest ona dla nas malo zrozumiala (np jak Abraham podawal swoja zone za siostre, albo blogoslawienstwa i przeklenstwa udzielane przez ojca synom) - tak samo przeciez obowiazuje nas znajomosc dajmu na to encyklik papieskich czy zyciorysow i tekstow swietych a jest to w pewien sposob pomijane (nie liczac Godziny Czytan z LG). Pytanie wiec zasadnicze: dlaczego nasze chrzescijanskie (czy katolickie) Pismo Sw nie sklada sie li tylko z NT? oczywiscie ST bylby dostepny tak jak np teksty Ojcow Kosciola.
pozdrawiam
Odpowiedź:
Chyba trzeba zacząć od ostatniego, trzeciego pytania... Dlaczego chrześcijanie jako Pismo Święte traktują cały Stary Testament?
Jest taki fragment Ewangelii (Łukasza), w którym uczniom idącym do Emaus objawia się zmartwychwstały Chrystus i wyjaśnia, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego (Łk 24, 27). Na pewno niejeden biblista chciałby tego wykładu posłuchać, ale ważniejsze dla nas w tej chwili jest co innego. To mianowicie, że sam Jezus traktuje Stary Testament jako coś, w czym zawarte są zapowiedzi na Jego temat; traktuje go jako prawdziwe Boże objawienie.
Trudno przyjmować część Bożego orędzia, a resztę odrzucić. I w Starym i w Nowym działa ten sam Bóg. Skoro Stary Testament jest częścią Bożego objawienia, nie wolno traktować te księgi jak mitologię. Stary Testament to historia zbawienia; historia, która swój punkt kulminacyjny osiągnęła w wydarzeniu Jezusa Chrystusa. To nie jedno wydarzenie, ale ciąg duchowych doświadczeń Izraela, które doprowadzają go do przyjścia Mesjasza. Bez Starego, Nowy Testament jest zawieszony w próżni, a Jezus zjawia się jak grom z jasnego nieba. Wiele wydarzeń z życia Jezusa i sporo chrześcijańskiej symboliki zrozumieć można dopiero w świetle Starego Testamentu. I to spraw tak ważnych, jak Eucharystia, nawiązująca zarówno do Paschy, jak i zawarcie przymierza na Synaju... Po prostu bez Starego Testamentu nie mozna zrozumieć Nowego...
Czym się różni Stary Testament od pism Ojców Kościoła czy życiorysów świętych już wiadomo: to prawdziwe Boże objawienie, nie tylko komentarz do niego.Dlatego ważną się wydaje znajomość tych pism. Choć by w ogólnym zarysie. Proszę zauważyć, że w Kościele nigdy nie czyta się Starego Testamentu w całości, tylko wybrane fragmenty. To swoisty wybór najważniejszych tekstów. Pomija się między innymi drobiazgowe przepisy, o których Pani wspomina. Zostaje to, co najważniejsze... Zresztą w niedziele czytania są najczęściej tak dobrane, ze tekst Starego Testamentu pokazuje podobno treść, jak Ewangelia. Tylko w tygodniu czyta się fragmenty Starego (i nowego) Testamentu w sposób w miarę ciągły... Ale jeśli Kościół nie poobcinał Starego Testamentu do tych czytanych w Kościele fragmentów, to właśnie dlatego, ze jest to Boże objawienie...
Dlaczego w Starym Testamencie tyle tekstów, które dziś mogą gorszyć? Co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że Boże objawienie pokazuje człowieka w prawdzie. Nie wszystkie czyny bohaterów Starego Testamentu trzeba chwalić. Często sam autor Biblii ich nie pochwala. Ale pokazują one, jak Bóg objawia się zwyczajnym, grzesznym ludziom; jak wpisuje się w ich historię i wpływa na ich losy. A po drugie...
Wieloma tekstami Starego Testamentu ludzie się dziś gorszą z tego powodu, jakoby Bóg nakazywał (nie tylko dopuszczał) niemoralne zachowanie. Tu dochodzimy do pewnej bardzo ważnej kwestii, a mianowicie obrazu Boga w ludzkich sercach. Trudno mi dziś oprzeć sie wrażeniu, ze wielu traktuje dziś Boga niemal jak chłopca na posyłki. Ma On służyć człowiekowi, by mus się dobrze i wygodnie żyło. Stary Testament z całą mocą pokazuje, kim jest Bóg. To ktoś, kto jest święty; ktoś, kogo rozkazów należy słuchać nawet jeśli się z nimi nie do końca zgadzamy. Na pewno nie ktoś, komu możemy mówić co ma robić, a tym bardziej Go sądzić. Bóg i dawniej i dziś jest Panem życia i śmierci człowieka. Może robić z co chce. To, ze przyszedł do nas jako człowiek, ze daje się nam codziennie w eucharystycznym Chlebie nie zmienia faktu, ze on jest Bogiem, a my nędznym prochem. Wydaj mi się, że ta prawda to szczególnie ważne w dzisiejszych czasach przesłanie Starego Testamentu...
"Jam jest Pan, Bóg Twój, którym Cię wywiódł z niewoli egipskiej". Tymi słowami rozpoczyna się starotestamentalny dekalog. Dziś pewnie brzmiałoby to: "Jam jest Pan, Bóg Twój, który za Ciebie umarłem na krzyżu, który uczyniłem Cię swoim dzieckiem, swoim dziedzicem". Sądzić naszego dobrodzieja po prostu nie wypada...
W tym co napisano wyżej znajduje się już też odpowiedz na drugie pytanie: dlaczego Bóg karał za nieprzestrzeganie przepisów. Wyraźmy to jeszcze raz, dobitnie: żeby pokazać, ze nie jest Bogiem malowanym, z którego prawem nie trzeba się liczyć. Pozostaje odpowiedź na pierwsze pytanie. Po co w Starym Testamencie tyle drobiazgowych przepisów...
Ogólnie rzecz biorąc chodziło o uregulowanie zasad postępowania i kultu. Gdyby przyjrzeć się naszym dzisiejszym przepisom, to jest ich znacznie więcej. Ot taki kodeks karny, postępowania karnego, rozporządzenia dotyczące grzebania zmarłych, inne sanitarne, kodeks drogowy, prawo dotyczące wymiany gospodarczej i wiele innych. Zawsze istniała potrzeba uregulowania tych sfer życia społecznego. Stąd przepisy.
Zresztą... Raz po raz przychodzi do naszego serwisu jakiś pełen poczucia wyższości list, w którym ktoś krytykuje podawanie tak szczegółowych rozwiązań ludzkich problemów (zwłaszcza gdy dotyczą etyki seksualnej). Owszem, ogólne zasady powinny każdemu wystarczyć. Widać jednak nie dla wszystkich są tak jasne, by umieli na ich podstawie odpowiedzieć na konkretny, nurtujący ich problem... Nawet tu widać, jak bardzo czasem potrzebne są szczegółowe wyjaśnienia...
J.