Kazik Józefiak 27.03.2008 20:04
Witam serdecznie,
Moje pytanie dotyczyc bedzie spraw zwiazanych z zyciem wiecznym.
Mój dziadek, którego znam jedynie z przekazów słownych (umarł przed moim narodzeniem) w znacznym stopniu skrzywdził moją rodzinę, był nierzadko człowiekiem oschłym wobec najblizszych, obojetnym na ich krzywde. Przez jego apodyktyczne nieraz decyzje mój ojciec nie zrealizował swoich marzen, itp itd. Jako mały chłopak, moze osmio, dziewiecioletni wstrzasniety tymi opowiesciami o dziadku zyczyłem mu potepienia...Nie modliłem się za niego. Nie miałem pojecia ze taka postawa jest naganna...Teraz to wiem-ale czy moja modlitwa teraz moze jeszcze cos zdziałac? Czy przez swoja niewiedze mogłem mu zamknąc drzwi do bram Nieba? Bardzo zalezy mi na odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam forum