Nati 15.03.2008 23:09
Dzień dobry,
zwracam się tutaj ze swoim problemem, uważam, że to najodpowiedniejsze miejsce.
Jestem osobą wierzącą, nastolatką. Nurtuje mnie sprawa miłości do osoby niewierzącej. Najłatwiej będzie, gdy opowiem swoją historię:
Poznałam chłopaka, z którym dobrze się dogaduję, rozumiem i w głębi serca go kocham. Jest niewierzący. Wiem jednak, że mamy podobne obawy do naszego ewentualnego związku.
1. On na pewno boi się, że jako osoba wierząca i mająca zasady nie zechcę współżyć do ślubu (i zresztą słusznie). Gdyby wierzył-nie byłoby problemu-kocha mnie tak, że zgodził by się na trwanie w czystości. Jednak nie wierzy i najprawdopodobniej nie zechce w ogóle brać ślubu, ponieważ nie chce działać przeciw swoim zasadom.
2. w Biblii jest napisane, że nie można się łączyć z osobą innego wyznania-czy ateista też jest tak traktowany? Uzasadnieniem jest możliwość przejścia na wiarę innych. Ja jestem silnie wierżaca i pewna, że nie zostanę ateistką.
Obydwoje bardzo się męczymy powstrzymując się od jakichkolwiek poważniejszych rozmów. On sam powiedział, że może jeszcze kiedyś uwierzy, coś w wierze znajdzie. Ja jestem osobą o naprawdę dużym szczęsciu w życiu. Bóg dał mi wspaniałe życie i to jest jedyny poważny problem, który mnie nurtuje. Nasza miłość to nie jest dziecinne zauroczenie. Obydwoje boimy się bardzo Odpowiedzialności i problemów, które by na nas spadły.
proszę o jak najszybszą odpowiedź