teresca
14.03.2008 13:04
Witam,
Pan Jezus powiedział " nie sądźcie ,a nie będziecie sądzeni". Jak postępować, aby nie zgrzeszyć złym mysleniem o bliźnim, gdy widzi sie, jak on grzeszy, np. upija sie, kłamie, jest odpychajacy? - gdy same złe mysli o nim cisna sie do głowy?
Odpowiedź:
Racja, Pan Jezus tak powiedział. Ale zaraz też sprecyzował swoją wypowiedź:
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka /tkwi/ w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata".
Jezusowi chodziło więc przede wszystkim o to, by unikać obłudy; by nie doszło do sytuacji, w której osądzamy innych za drobiazgi, a swoich wielkich win nie widzimy. Zapowiada, że każdy będzie sądzony tak, jak sam sądził. Jeśli więc nasz sąd jest wyważony, sprawiedliwy, nie ma problemu. Tak samo Bóg spojrzy kiedyś na nas...
Jak nie zgrzeszyć złym myśleniem o bliźnim... Wystarczy w ocenie zachowania bliźniego być sprawiedliwym. Tylko tyle. Kłamstwo jest czymś złym i nie ma co tego wybielać. Podobnie z pijaństwem. Zrozumiałe, że ktoś taki może budzić obrzydzenie, że nie ma się z nim nawet ochoty rozmawiać. To nie grzech. To trzeźwa ocena faktów. Nawet gdy ktoś, kogo takie postępowanie bardzo dotyka (żona, córka ojca pijaka) ma już alergie na takiego człowieka, ciągle trudno mówić o grzechu. To w jakiś sposób reakcja obronna na niewątpliwą krzywdę. Trudno dopatrywać się w takich złych myślach grzechu. Bo - powtórzmy to jeszcze raz - one nie są niesprawiedliwe, obłudne...
I jeszcze jedno... Złe myślenie o bliźnim, nawet niesprawiedliwe, trudno nazwać poważnym grzechem, dopóki nie zrodzi konkretnych, złych, niesprawiedliwych czynów wobec bliźniego... Żona szukająca pomocy przed mężem pijakiem nie krzywdzi go. Ratuje siebie. To, że powie o problemie w instytucji pomagającej uzależnionym na pewno nie jest grzechem...
J.