AGNIESZKA 13.03.2008 12:16

Mam pytanie dotczące Feng shu. Moja siostra uważa się za osobę wierzącą, pomimo tego wierzy w Feng shu. Staram się jej wytłumaczyć, że to grzech , ale ona twierdzi, że nie. Mówi, że wierzy w Boga, a Feng shu to tylko sposób meblowania mieszkania. Problem w tym, że Feng shu zawładnęło jej zyciem tj. przemeblowała całe swoje mieszkanie po otrzymaniu ekspertyzy od specjalistki feng shu, kiedy odwiedza mnie lub rodziców robi to z naszymi mieszkaniami i klatką w bloku ( np. zakleja numer 4 na piętrze, przekłada na scianch lustra, stawia buddę, nakleja małe widoki wody, lasu ... na ścianach).
Dla mnie jest to jak opętanie. Nie chcę żeby siostra dalej w to brnęła. Jak jej pomóc i czy to jest grzech ?
Najgorsze jest to, że nawet ojciec , który jest wierzący, chodzi i na prośbę siostry przekłada lustro, meble....

Odpowiedź:

Do prawdziwego opętania w takim wypadku wcale dojść nie musi. Ale trudno się dziwić, ze coś takiego Cię niepokoi. Bo daleko temu do zdrowego rozsądku...

Czy jest to grzech? Odpowiadającemu wydaje się, że wiara w to, iż sposób umeblowania mieszkania ma wpływ na nasze życie większy, niż zwykle się temu przypisuje (wiadomo, że np. zieleń uspokaja, niebieski jest kolorem dość zimnym, czasem wygodniej niż wielkie łóżko jest mieć tapczan itd) zahacza o zabobon. Bo przecież to nie wystrój wnętrza kształtuje nasze życie i los. Kształtujemy je razem z Bogiem i innymi ludźmi. Zaklejenie cyfry 4 na klatce schodowej na pewno niczego nie zmieni...

Co do ojca... On pewnie to robi dla z nieświadomości albo dla świętego spokoju. Trudno uważać, ze ponosi jakaś wielką winę ulegając córce. Ale może warto z nim porozmawiać...

Jak pomóc siostrze? Trudno powiedzieć. Czasami nie tyle tłumaczenie coś da, co jedno, mocne wydarzenie. Ktoś kiedyś opowiadał jak przestał wierzyć w zabobony w momencie, w którym kierowanie sie nimi zaczęło prowadzić do absurdu. Czarny kot przebiegł mu przez drogę. Zatrzymał samochód i czekał. Kierowca jadący zza nim zrobił to samo. A ze był niedzielny poranek na wiejskiej drodze, czekał dość długo. W końcu z przeciwnej strony przejechał samochód. Gdy ruszył, kierowca drugiego samochodu podbiegł do niego i zaczął mu tłumaczyć, ze dla odczynienia uroku trzeba, by ten inny samochód przejechał z tej samej strony i ze dalej trzeba czekać...

Co pomoże siostrze? Trudno powiedzieć. Ale warto się za nią modlić...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg