karolina 16.01.2008 16:56

Mam pytanie związane z bluźnierstwem... Otóż moja koleżanka, z którą się nie lubię, nagminnie używa słów "O Boże" w zupełnie błahych sprawach. Gdy przechodziłam obok niej powiedziała "o Boże" z takim niesmakiem czy jakimś innym grymasem... Nie lubię takiego lekceważącego podejścia do Jego Imienia i używam Imienia Boskiego tylko w modlitwach, w kościele, kiedy wzywam Jego pomocy, za coś Mu dziękuję czy przepraszam albo o Nim mówię (ale nie w lekceważący sposób) czy myślę. W myślach powiedziałam: "Widzisz tu gdzieś Boga, skoro do Niego mówisz?" Kilka godzin później jednak zaczęłam zastanawiac się nad tym, o czym pomyślałam... Przecież to wyszło tak, jakbym negowała istnienie samego Boga, a On jest wszechobecny, nie musimy Go przecież widziec... Mam teraz wyrzuty sumienia, nie chciałam przecież obrazic naszego Stwórcy, jeślibym jej to powiedziała, to raczej, żeby jej się odgryźc. Jest mi teraz głupio, bo zachowałam się tak samo jak ona, czyli użyłam Jego Imienia do tak błahej sprawy...

Odpowiedź:

Zwróć uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze niczego nie powiedziałaś, tylko pomyślałaś. Po drugie dopiero po czasie rozumiałaś, że Twoja myśl była... hmmm.. nieco nieszczęśliwa. Grzechu, zwłaszcza wielkiego, nie można popełnić nieświadomie. Musisz wiedzieć, ze to co robisz jest złem.

A czy było? To była myśl. Gdy sobie uświadomiłaś jej niestosowność, zmieniłaś zdanie. Ale jest jest jeszcze coś. Słusznie byłaś oburzona zachowaniem koleżanki. Bo ona się nie modliła, tylko bezmyślnie wzywała Boga. To prawda, ze Bóg jest wszędzie. Ale ona się do Niego w sumie nie zwracała. Dlatego Twoje myślenie nie było pozbawione racji...

Inna rzecz, ze warto z niechęcią wobec bliźniego coś zrobić...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg