zocha 26.11.2007 21:21

Witam!

Chciałam sie poradzić w takiej sprawie: jechałam autobusem z kolegą na którym mi zależy, jednak nie jesteśmy para. Jadąc trzymałam głowę na jego ramieniu, i wywoływało to u mnie podniecenie. Kiedy je odczuwałam zaczynałam sie modlić, mówiłam Panu Bogu, że tego nie chce. Trwało to ok. godziny. Mogłam przecież, podnieść głowę i wszystko zakończyć, a tego nie zrobiłam, z drugiej strony trzymanie głowy na jego ramieniu, do tego miałam jeszcze kurtkę pod głowa, wiec tyko wyczuwałam jego ramie i na tym kontakt fizyczny sie kończył, nie wydaje mi sie czymś nieodpowiednim. Zależy mi na tej znajomości, myślę że może coś z niej wyniknąć, ale nie wiem. Czy moje zachowanie było grzechem? U spowiedzi byłam kilka dni temu. Nie wydaje mi sie ze był to grzech ciężki, ale proszę powiedzieć mi czy mam racje? W tą niedziele przyjmę komunię, a odpowiedź jeszcze pewnie nie nadejdzie. Oraz proszę mi powiedzieć, czy mogę postąpić tak raz jeszcze, mimo ze wiem ze wywoła to podniecenie, którego nie bede akceptować, ale swoim zachowanie doprowadzę do tego ze pewnie je poczuje? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

Odpowiedź:

Grzechem jest wywoływanie podniecenia seksualnego. Gdyby tak Twój stan można było nazwać, to byłoby to grzechem. Ale to co odczuwa człowiek będąc blisko drugiego nie zawsze można nazwać podnieceniem seksualnym. Jak nie każda przyjemność jest przyjemnością natury seksualnej. Musisz to ocenić sama, ale odpowiadającemu nie wydaje się, by takie zachowanie w normalnych wypadkach można było uznać za grzech...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg