xyz 24.11.2007 15:03

1.Czy będzie to grzechem jeśli zdecydowałem się nie mieć nigdy dziewczyny, ani żony z powodu seksu. A dokładniej chodzi mi o to że antykoncepcja jest grzechem ciężkim, teraz udało mi się pohamować swoja seksualność, ale gdybym miał np. żonę to jak bym widział ją np. nago to ciężko było by mi pohamować swoją seksualność (podniecenie się też jest grzechem itp.). Inny przypadek to taki że to może ona by chciała antykoncepcji? Seks jest dobry tylko w pewnych przypadkach. Jeśli chce się kochać więcej i nie mieć dzieci jest zły i trzeba uważaż żeby nie wytrysnąć poza pochwą (za dużo zachodu). Po drugie to ja nie chce mieć dzieci (wg mnie życie jest ciężkie, choroby, wojny itp.), więc i tak ślubu nie mógł bym wziąć. Więc wybrałem samotność i łatwiej będzie mi się powstrzymać od seksu. Czy takie rozumowanie i postępowanie nie jest grzechem ciężkim???

2.Przeczytałem że do Kościoła należy przyjść na msze także 25 grudnia i 1 stycznia. Czy będąc na pasterce trzeba uczestniczyć we mszy 25 grudnia? Druga sprawa to 1 stycznia, czyli nie powinienem bawić się na sylwestra, żeby być w kościele tego dnia?

3.”Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną.”. Czy każde niepowodzenie pochodzi od Pana Boga i powinniśmy się nad nim zastanowić co za przesłanie ono ma zawierać. Np. miałem jakiś wypadek. Czy to mogło pochodzić od Pana Boga? I skąd mam wiedzieć że owa nauka idzie od Pana Boga?

Odpowiedź:

1. Zobacz TUTAJ

2. Pasterka jest po północy. 25 grudnia. Zresztą uczestnictwo we Mszy wieczorem dnia poprzedzającego uroczystość jest uznawane za udział w Mszy w dzień uroczystości.

Co do Nowego Roku... Chyba za dużo spisz. Bawisz się do rana. W porządku. Nie wytrzymasz wtedy do pierwszej Mszy? A wieczorem, jeśli już chcesz przespać cały dzień, Mszy nie ma?

3. Wszystko pochodzi od Boga. Powodzenia i niepowodzenia. Bo takim Bóg świat stworzył, że jest w nim i jedno i drugie. Czy każde powodzenie i niepowodzenie są jakimiś znakami od Boga? Niekoniecznie. Ale każde jest szansa na refleksję. Powodzenie może nas skłaniać do dziękowania Bogu, troski o tych, którym się nie wiedzie. Niepowodzenie może nas skłaniać do refleksji nad sensem życia, tym co istotne w życiu człowieka. Może też zostać odczytane jako wezwanie do opamiętania.

Skąd masz wiedzieć, jak jest w Twoim przypadku? Do końca nigdy wiedział nie będziesz. Ale jeśli masz sobie coś poważnego do zarzucenia, to może wypadek był przypomnieniem, że nie jesteś niezniszczalny?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg